Kilka godzin potrzebowali policjanci z Jarocina, by ustalić, kto kierował samochodem osobowym, który na trasie Chwałkowo Kościelne – Jaraczewo uderzył w drzewo.
Reklama
27 sierpnia policja z Jarocina oraz służby ratownicze z terenu tego powiatu otrzymały informację o wypadku drogowym na trasie Chwałkowo Kościelne – Jaraczewo. Zdarzenie drogowe już miało miejsce na terenie sąsiedniego powiatu.
Zgłoszenie do służb wpłynęło około godziny 22.30. Na miejsce jako pierwsza dotarła jednostka OSP Jaraczewo, która zauważyła jedną osobę z rozbitą głową. Był to mężczyzna, od którego wyczuwalna była woń alkoholu.
Mężczyzna, którym okazał się 30-letni mieszkaniec powiatu śremskiego, przekazał ratownikom, że to nie on kierował samochodem, tylko ktoś inny. On zaś był tylko pasażerem.
Strażacy przeszukali więc teren, ale nikogo nie znaleźli. Z kolei policjanci próbowali wyciągnąć od pijanego 30-latka, kto miał kierować tym autem. Mężczyzna tłumaczył, że nie pamięta, bo jest pod wpływem zdarzenia oraz działania alkoholu.
Uderzył w jedno auto, a potem uciekał. Pijany kierowca zatrzymany
W związku z tym, że istniało realne podejrzenie, jakoby to właśnie 30-latek kierował autem i teraz umniejszał swoją winę, policja musiała przeprowadzić czynności, które potwierdzą lub obalą tę linię obrony nietrzeźwego.
30-latek trafił pod opiekę karetki pogotowia, ale ostatecznie odmówił transportu do szpitala. Został radiowozem zabrany na komendę.
Tam po kilku godzinach od zatrzymania wyznał prawdę, kto kierował samochodem.
Okazało się, że autem, które uderzyło w drzewo, kierował on sam. Przyznał się do tego, że nie było innej osoby w samochodzie.
W związku z dokonanym przestępstwem kierowania pojazdem mechanicznym pod wpływem alkoholu 30-letniemu mieszkańcowi naszego powiatu zostanie nałożony przez sąd zakaz kierowania pojazdami na okres trwający co najmniej 3 lata. Grozi mu także ewentualna kara pozbawienia wolności o maksymalnym wymiarze do 2 lat.
