Hokejowo w Krobi, czyli wicelider za mocny dla Warty

Adrian Chwaliszewski zagrał w Krobi zaledwie 2 minuty. Opuścił boisko z powodu kontuzji

Z bagażem 8 goli wrócili piłkarze Warty z Krobi, gdzie ulegli wiceliderowi w iście hokejowych rozmiarach 3:8.

– Przegraliśmy zasłużenie, ale zdecydowanie za wysoko – przyznał trener Michał Mocek. – Krobianka to póki co najlepszy zespół z jakim przyszło nam się zmierzyć w tej rundzie – dodał.

Go Port Portal 2400x1256px 2024 09 18 Ver 2 03

Losy spotkania rozstrzygnięte zostały już pierwszej połowie, po której gospodarze prowadzili 4:1. Piłkarze Krobianki napoczęli Wartę w 12 minucie. Śremianie mieli potem trzy okazje, aby wyrównać, ale zabrakło skuteczności. Szybko to się zemściło, bo rywale podwyższyli. W 35 minucie bramkarz Krobianki obronił strzał Mikołaja Dorsza, ale pechowo nabił kolegę z obrony i piłka wylądowała w siatce. Z kontaktowej bramki Warciarze cieszyli się jednak tylko chwilę. Jeszcze przed przerwą stracili bowiem dwie bramki po karnych i schodzili do szatni z trzybramkową stratą.

Berdychowski Kwiecien 2024

Po zmianie stron gospodarze dołożyli kolejne da trafienia i było już 6:1. Po bramkach Kacpra Janickiego i Mateusza Pietrowskiego rozmiary porażki udało się zmniejszyć, ale na chwilę, bo w samej końcówce Krobianka dołożyła kolejne dwa gole i wygrała 8:3.

Warta zagrała w Krobi osłabiona brakiem Mikołaja Bergera, Krzysztofa Chwaliszewskiego, Dominika Worocha i Jakuba Kozłowskiego. Na domiar złego już w 2 minucie boisko z powodu kontuzji opuścił Adrian Chwaliszewski, a z urazami mecz kończyli Kacper Komorowski i Aleksander Kaptur.

Przed kolejnym meczem z rezerwami KKS 1925 II Kalisz trener Mocek ma więc w drużynie mały szpital.