Trener Michał Mocek: Nie róbmy z tej porażki tragedii

Trener Michał Mocek po porażce z Dąbroczanką Pępowo oraz o kontrowersyjnych decyzjach sędziego.

– Przegraliśmy po 18 kolejkach drugi mecz w sezonie, a mu niepotrzebnie robimy z tej porażki wielką tragedię. Takie spotkania się zdarzają. Przeciwnik przyjechał się bronić, nie ustrzegliśmy się błędu, który goście wykorzystali strzelając bramkę, a potem ograniczyli się do wybijania piłki i przeszkadzania. Ustawili się w dziesiątkę na dwudziestym metrze, a nawet gdy ich bramkarz miał piłkę, to nie chcieli grać tylko wybijał i nam ją oddawał. Moim zdaniem to nie był nasz słabszy mecz, bo uważam, że zagraliśmy dobre spotkanie.

Zdominowaliśmy rywala, mieliśmy pewnie z 70-80 procent posiadania piłki, ale niestety biliśmy głową w mur i nie mogliśmy znaleźć drogi do bramki. Musimy być przygotowani na takie mecze, że przeciwnik przyjeżdżając do nas się cofnie i dopóki go nie napoczniemy będzie się bronił i próbował kontr. Sporo było dziś dośrodkowań, przeprowadziliśmy zmiany, które miały wzmocnić siłę rażenia, w końcówce nawet Luis przesunięty został do ofensywy, ale niestety nic nie wskóraliśmy. Szkoda, bo chcieliśmy zwiększyć przewagę nad Łęką Opatowską i podczas pauzy mieć sześć punktów różnicy, ale niestety się nie udało. Tak jak mówię, nie możemy robić z tego tragedii.

Reklama

Zapytany o decyzje arbitra trener Mocek powiedział:

– Jeśli chodzi o ręce w polu karnym, po których chłopacy z boiska domagali się rzutów karnych, to nie mam do tego problemy i się nie odnoszę. Było o to sporo hałasu, ale fakt jest taki, że to zawsze będzie kontrowersja i interpretacja sędziego. Jeden gwizdnie karnego, drugi powie, że obrońca stał za blisko, trzeci, że była nabita, czy przy ciele, więc tutaj pretensji nie mam.

Dostało mi się kartkę za to, że doskoczyłem do sędziego liniowego, po tym, jak podniósł chorągiewkę i nie uznał bramki Krystiana Pawlaka. Moim zdaniem o spalonym nie było. Nie rozumiem decyzji sędziego, bo skoro koro Damian Buczma wybiegał z drugiej linii to o spalonym nie mogło być mowy.