Image
  • Home
  • Sport
  • Kłos wykorzystał w Śremie ostatnie koło ratunkowe

Kłos wykorzystał w Śremie ostatnie koło ratunkowe

Co o tym sądzisz?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Na dwie kolejki przed końcem podopieczni Patryka Halaburdy mają tyle samo punktów co Polonia II Środa, ale lepszy bilans bezpośrednich spotkań, co stawia ich w lepszej sytuacji. To cena za czwarty remis na wiosnę w tej rundzie. Mimo iż to Kłos prowadził w Śremie od 34 minuty po bramce, którą w szczęśliwych okolicznościach zdobył Szymona Grzelaka, to jednak lider po końcowym gwizdku mógł odetchnąć z ulgą, bo to UKS był zespołem, który dyktował warunki. Podopieczni trenera Piotra Tomaszczaka przeważali i dążyli do wyrównania. Zaraz po przerwie świetną ku temu okazję miał Maciej Bąkowski, ale nie trafił czysto w piłkę. Wyrównujący gol wisiał jednak w powietrzu i była 66 minuta, kiedy kibica w końcu się doczekali. Po główce Bartosza Kabaja nie popisał się Igor Niklasiewicz i do remisu doprowadził Bartosz Kabaj. Gospodarze chcieli pójść za ciosem i napierali, a zaniemyślanie wyraźnie nastawili się głównie na to, aby nie przegrać. Niemniej, w 82 minucie mieli piłkę meczową. Po kiksie bramkarza UKS – Cypriana Błażejewskiego, przed stuprocentową okazją stanął Adam Sabucki. Mając przed sobą pustą bramkę trafił jednak w słupek.

Ostatecznie padł remis 1:1, z którego po meczu bardziej zadowoleni byli zaniemyślanie. Przed nimi teraz dwa kroki do celu, jakim jest bezpośredni awans. Jeśli pokonają na wyjeździe Polonie Poznań i „u siebie” Lidera Swarzędz (to z nim doznali jedynej porażki w sezonie), to będą świętować sukces.



W Śremie skończył się dla nas margines błędów – powiedział trener Patryk Halaburda. – Zostały dwa mecze i każdy z nich będzie dla nas jak finał. Spodziewaliśmy się w Śremie ciężkiego meczu i tak też było. UKS to najlepszy zespół z jakim się mierzyliśmy w tym sezonie i już w poprzedniej rundzie szczęśliwie z nim zremisowaliśmy. Szkoda, tej zmarnowanej okazji naszego młodzieżowca, bo pewnie byśmy wygrali, ale i tak jestem pełen uznania dla moich zawodników, bo zostawili sporo zdrowia i serca na boisku – dodał.