Sędzia wypaczył wynik meczu Zawisza Dolsk vs Promień Krzywiń
Kuriozalna i niewytłumaczalna decyzja sędziego wypaczyła wynik meczu pomiędzy Zawiszą Dolsk, a Promieniem Krzywiń. Gospodarze prowadzili 3:1 i byli na dobrej drodze do zwycięstwa, ale rywale otrzymali „pomocną dłoń” od arbitra w postaci czerwonej kartki „z kapelusza” i skończyło się remisem 3:3.
Goście do Dolska przyjechali z nastawieniem na grę z kontry. Oddali pole gry gospodarzom, którzy szybko mogli objąć prowadzenie, ale po strzale Karola Sójki rywali uratowała poprzeczka. Tymczasem w 22 minucie po dalekim wyrzucie autu w pole karne piłkę głową strącił Hubert Wawrzyniak i to goście otworzyli wynik spotkania. Zawisza dążył do wyrównania i swego dopiął w 33 minucie, po tym, jak Tomasz Malicki zamienił na bramkę rzut karny podyktowany za faul na Karolu Sójce. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem, tuż przed przerwą po dośrodkowaniu Norberta Gendery piłkę głową w siatce rywali umieścił Malicki i było zasłużone 2:1 dla gospodarzy.
Sponsorem głównym działu SPORT jest Go Port Śrem:
Na drugą połowie Promień wyszedł już mocno ofensywnie. Goście zepchnęli miejscowych na własną połowę i mieli serię rożnych, ale przeciwnicy się wybronili. Tymczasem pierwszy wypad Zawiszy pod pole karne przyniósł im trzecią bramkę autorstwa Karola Sójki. Wydawało się, że gościom ciężko będzie odrobić straty. Tymczasem wszystko radykalnie zmieniło się wraz z decyzją arbitra w 52 minucie. Hristov wyrzucał aut, ale ponieważ piłka nie przekroczyła linii boiska na sygnalizację liniowego nakazał go powtórzyć. Bułgar wznowił grę podając do Kacpra Walczaka, a sędzia uznał, że zawodnik Zawiszy nie wyrzucił piłki z właściwego miejsca i przyznał aut Promieniowi. W tym czasie nieświadom tego Walczak zagrał piłkę do Gendery sądząc, że ta jest w grze. Nie wiedzieć dlaczego prowadzący spotkanie Bartosz Giera potraktował to jako niesportowe zachowanie i pokazał środkowemu obrońcy żółtą kartkę, a że ten już jedną miał na koncie wyjął czerwoną. Nie pomogły tłumaczenia, wyjaśnienia. Sędzia osłabił Zawiszę.
Reklama
Od tego momentu goście niemalże nie schodzili z połowy drużyny Dolska. Gra toczyła się do jednej bramki. Napór przyniósł efekt w 75 minucie, kiedy przyjezdni zdobyli kontaktową bramkę po rzucie rożnym. Siedem minut przed końcem poszli za ciosem, po tym, jak Adam Gąsiorowski odbił przed siebie piłkę uderzoną zza pola karnego, a jeden z piłkarzy Promienia skutecznie ją dobił. W końcówce było nerwowo. Tuż przed końcem drugą żółtą kartkę otrzymał także obrońca Promienia. W doliczonym czasie goście domagali się jeszcze karnego, bo starciu ich zawodnika z Sójką, ale gwizdek sędziego milczał. Sobotni mecz pokazał jak jedna krzywdząca decyzja arbitra może odmienić losy spotkania. Po spotkaniu pan Giera tłumaczył kierownikowi Zawiszy, że gdyby wiedział, że Walczak ma już kartkę, to by drugiej żółtej nie pokazał. Sęk w tym, że obrońca gospodarzy pierwszą kartkę otrzymał w 48 minucie, a więc chwilę przed tym zanim ujrzał czerwoną. Komentarz zbędny.
ZAWISZA: Gąsiorowski – Erbert, Walczak, Gendera, Hristov, Fręsko (70’ Czaplicki), Grześkowiak (46’ K.Idkowiak), Koralewski (60’ Zieliński), Sójka, Malicki, A.Idkowiak.
W sobotę o 15.00 Zawisza zagra ponownie w Dolsku. Tym razem podejmować będzie LUKS Stare Bojanowo.