|||

Śremski nauczyciel z Kresów

3fdd1632 Bbe1 4966 B985 F2280472c328 Repaired Enhanced Colorized Repaired Enhanced Color Restored
Adam Zahradnik (kolor - Wiktor Chicheł)

85 lat temu popełnił samobójstwo polski nauczyciel, historyk Śremu i działacz narodowy.

Adam Marian Zahradnik urodził się 11 czerwca 1906 roku w kresowym mieście Kosowo na Podkuciu (woj. stanisławowskie), jako syn starosty powiatowego Hieronima Zahradnika i Olgi z Zarzyckich. Wywodził się z dobrze sytuowanej rodziny urzędniczej. Był wcześnie osierocony, a jego wychowaniem zajmował się dziadek. Chodził do gimnazjum we Lwowie, które ukończył w 1925 roku. Następnie po odbyciu służby wojskowej; najpierw we Lwowie i Gnieźnie, a następnie w Śremie, studiował historię na Uniwersytecie Lwowskim im. Króla Jana Kazimierza. Specjalizował się w dziejach miast i mieszczaństwa polskiego wieków XVI-XVIII. Ponadto na studiach działał w zdominowanej przez narodowców Bratniej Pomocy. Co więcej, był prawdopodobnie członkiem Polskiej Korporacji Akademickiej K! Leopolia o profilu narodowym, której założycielem był jego brat Andrzej. Ukazuje to zdjęcie K! Leopolia z lat 20-tych znajdujące się w Archiwum Korporacyjnym.

Zaraz po ukończeniu studiów, 18 lipca 1930 roku został mianowany nauczycielem tymczasowym w Państwowym Gimnazjum im. gen. Józefa Wybickiego w Śremie. Uczył historii, propedeutyki filozofii, geografii i zastępczo języka polskiego. Mimo, że nie był rodowitym Wielkopolaninem uzyskał w 1934 roku pracę na pełen etat. W 1935 został wychowawcą pierwszej w gimnazjum klasy koedukacyjnej. Wykonywał wiele zajęć dodatkowych: od 1930 roku był kuratorem Towarzystwa Tomasza Zana i redaktorem odpowiedzialnym pisma „Pierwiosnek”, kierował kółkami: krajoznawczym i historyczno-archeologicznym, a jednocześnie prowadził bardzo aktywną działalność badawczą i wydawniczą, w czym znalazł wiernego współpracownika w osobie kolegi – polonisty Antoniego Pospieszalskiego. Obydwaj autorzy podjęli się opracowania monografii dziejów Śremu i zgromadzili pokaźny materiał źródłowy. Powstała w ten sposób praca „Śrem. Gród i miasto”, która jednak pozostała w maszynopisie, a po II wojnie światowej okazała się wielce przydatna w trakcie pisania odpowiednich rozdziałów monografii dziejów Śremu opracowanej pod redakcją Stefana Chmielewskiego (Warszawa – Poznań 1972). Praca nad monografią, jak zwykle w takich przypadkach, zaowocowała też artykułami „pobocznymi”, publikowanymi na łamach dorocznych zeszytów – sprawozdań dyrekcji gimnazjum za poszczególne lata szkolne. W 1932 roku ukazała się więc praca Adama Zahradnika: „Śrem w świetle przywilejów królewskich między 1550 a 1650 r.”, zaś w 1935: „Walka o polskość śremskiego gimnazjum”. W sprawozdaniu dyrekcji opublikowanym w 1937 roku zawarto obszerne studium tego autora: „Śrem w dobie upadku Rzeczypospolitej” – wydane też jako odrębna broszura – nadbitka. Jako nauczyciel był lubiany przez swoich uczniów. Uzyskał nawet przydomek “Arab”. 

Poza pracą kierunkową, zawodową nauczyciel w tym czasie musiał angażować się w działalność społeczną na danym terenie. Adam Zahradnik opracowywał i wygłaszał przemówienia okolicznościowe, które znamy z broszur zawierających owe teksty – opublikowanych w Śremie w latach 1934-1937. Z perspektywy czasu trzeba jednak stwierdzić, że wystąpienia te, nieco silące się na literackość, są nadmiernie kwieciste i należycie państwowotwórcze, lecz raczej mało oryginalne – choć trafiają w ducha epoki. Znacznie ciekawsze są niepublikowane refleksje Zahradnika o Żydach, zachowane w maszynopisie. Autor jest niejednoznaczny w ocenach, stara się zachować spojrzenie z boku. Wyraźnie widać kresowość jego poglądów; ten dystans na pewno nie odpowiadałby ówczesnym rzemieślnikom i kupcom śremskim, którzy w publikowanych przez siebie gazetach i broszurach, nie zostawiali suchej nitki na współobywatelach wyznania mojżeszowego, jako groźnej a niezbyt uczciwej konkurencji. Zaangażował się politycznie w Obóz Wielkiej Polski, który miał potężne struktury w śremskiej placówce. Wiele wskazywało więc na to, że Adam Zahradnik w krótkim czasie stał się osobą w Śremie znaną i popularną, w sprawy miasta zaangażował się nie tylko zawodowo, ale i osobiście.

8 kwietnia 1939 roku, w dzień 81. rocznicy powstania szkoły, podjął tragiczną decyzję, kiedy popełnił samobójstwo strzelając sobie w głowę. Ta smutna informacja okryła żałobą całą szkołę, zaskoczyła wszystkich i postawiła wszechobecne wtedy pytanie: dlaczego? Dodatkową zagadką są dalsze losy zmarłego nauczyciela: jego szczątki zostały przez najbliższego kolegę z pracy i współpracownika, Antoniego Pospieszalskiego, przewiezione do Poznania i pochowane tam na cmentarzu parafii św. Wojciecha, na stokach Cytadeli. Grób nie zachował się. Mamy więc kolejne pytania: dlaczego w Poznaniu, z którym Zahradnik nie był związany, a nie w rodzinnym Stanisławowskiem? Dlaczego nic nie wiemy o udziale rodziny w tej ceremonii? Niewykluczone, że decydujące znaczenie miały okoliczności śmierci, w owych czasach oceniane bardzo surowo. Nie wiadomo jakie okoliczności czy wydarzenia zadecydowały o tragicznej decyzji. Istnieją na ten temat dwie wersje przyczyny. Jedną z nich miało być niespełnione uczucie do Maryli Ogonowskiej, córki surowego, wymagającego a sprawiedliwego dyrektora gimnazjum, Henryka Ogonowskiego. Możliwe, że szef nie bardzo widział ambitnego, choć inteligentnego i sympatycznego podwładnego w roli zięcia. Inna, bardziej wzniosła przyczyna miała polegać na braku znalezienia swego miejsca w Polsce zagrożonej nieuchronną klęską w nadciągającej wojnie. Z jednej więc strony serce, z drugiej zaś ojczyzna. Która z tych przyczyn była prawdziwa? Nie wiemy i chyba nie dowiemy się już nigdy.