Image
Luis Henriquez wraz z kolegami z Warty Śrem awansowali do kolejnej rundy Pucharu Polski - fot. M.Fujak
  • Home
  • Dolsk
  • Awans Warty Śrem, z pucharu odpadły UKS Śrem, Zawisza i Pogoń

Awans Warty Śrem, z pucharu odpadły UKS Śrem, Zawisza i Pogoń

Co o tym sądzisz?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Za nami mecze 1/32 finału okręgowego Pucharu Polski. Do kolejnej rundy awansowała tylko Warta Śrem. Odpadli piłkarze UKS Śrem, Zawiszy Dolsk i Pogoni Książ.


Berdychowski Wv

Dużą dawkę emocji przyniósł środowy pojedynek Zawiszy Dolsk z Czarnymi Czerniejewo. Gospodarze objęli prowadzenie po golu Tomasza Malickiego (z karnego), ale przed przerwą rywale odpowiedzieli dwoma trafieniami było 1:2. Wyrównał Kordian Mrotek, ale Czarni znów wyszli na prowadzenie. Do remisu 3:3 doprowadził Hristov Biser i choć w końcówce obie drużyny miały swoje piłki meczowe to wynik się nie zmienił. Decydowały więc rzuty karne. Do ich rozstrzygnięcia koniecznych było aż 10 serii. Po regulaminowych pięciu był remis 4:4. Spudłowali bowiem Hristov, a zawodnik gości trafił w słupek. W dziesiątej pomylił się z kolei Kacper Pawlicki. 19-latek, który debiutował w Zawiszy na długo zapamięta swój pierwszy mecz, bo w 90 minucie mógł przesądzić o losach meczu, ale przegrał pojedynek sam na sam, a potem nie wykorzystał „jedenastki”.

Odpadli także piłkarze UKS Śrem i Pogoni Książ. Pierwsi prowadzili do przerwy z Lechią Kostrzyn 1:0 po samobójczym trafieniu rywali, ale po zmianie stracili dwie bramki i przegrali 1:2. Z kolei podopieczni Marcina Lewandowskiego ulegli w Poznaniu 0:2 miejscowej 13. Co ciekawe, gospodarze trafili w pierwszej i ostatniej minucie spotkania.



W czwartek w Murowanej Goślinie z Concordią o awans walczyła Warta Śrem. Piłkarze Michała Mocka przeważali przez całe spotkanie, mieli sporo okazji, ale razili nieskutecznością. W efekcie przez 90 minut utrzymywał się bezbramkowy wynik i zanosiło się na konkurs karnych. Tych udało się uniknąć, bo w doliczonym czasie bramkę na wagę zwycięstwa i awansu zdobył Jakub Kozłowski.

To był mecz do jednej bramki, bo totalnie zdominowaliśmy rywala, ale nasza skuteczność wołała o pomstę do nieba – powiedział trener Michał Mocek. – Naliczyłem około 20 strzałów, 8 sytuacji stuprocentowych, w tym trzy do pustej bramki, ale piłka nie chciała wpaść. Cieszę się, że dopięliśmy swego w 93 minucie, bo karne to zawsze loteria, a chcemy grać w pucharze jak najdłużej  – dodał.

Co ciekawe, w śremskim zespole zadebiutował kolejny obcokrajowiec – Brian Nicolas Torrado. To 26-letni napastnik z Argentyny.     

Jak jego debiut ocenił trener Michał Mocek?

Myślę, że będzie przydatny drużynie. Widać, że ma pojęcie na temat piłki, a wczoraj można było zauważyć, że na boisku uwielbia przy niej być. Jest ruchliwy i dynamiczny, szuka gry i świetnie prowadzi piłkę. Zobaczymy jak będzie wyglądał na tle innego rywala, bo ten przez 95 minut stał na 20-30 metrze od bramki – powiedział.

W kolejnej rundzie rywalem Warty będą rezerwy czwartoligowej Kotwicy Kórnik.  

Zostaw komentarz