Ptasia grypa zabija koty. Czy człowiek również może się zarazić?
Tajemnicza choroba atakuje koty w całej Polsce. Pierwsze doniesienia pojawiły się prawie dwa tygodnie temu. We wtorek, 27 czerwca Główny Inspektorat Weterynarii potwierdził doniesienia, że przyczyną śmierci kotów jest wirus ptasiej grypy H5N1.
Reklama
Z wtorkowych informacji (27 czerwca) przekazanych przez Głównego Inspektora Weterynarii wynika, że w 8 z 11 próbek pobranych od przebadanych kotów wykryto wirus H5N1. Próbki pochodziły z Trójmiasta, Poznania i Lublina. Wiadomo jednak, że w kolejnych próbkach przebadanych w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach również wykryto wirus ptasiej grypy. Niezależnie obecność H5N1 potwierdzono w jednej próbce przebadanej w SGGW w Warszawie.
Na tej podstawie stwierdzono, że przyczyną śmierci kotów był wirus ptasiej grypy.
Jak powiedział w rozmowie z PAP dr hab. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, wirus H5N1 od trzech lat wywołuje w Europie epidemię wśród ptaków dzikich i hodowlanych. W przeszłości zdarzały się sporadyczne przypadki infekcji kotowatych tym wirusem, nigdy jednak nie odnotowano transmisji H5N1 z kota na człowieka. Sam fakt zakażenia kotów ptasią grypą nie oznacza, że wirus będzie rozprzestrzeniał się dalej.
Na chwilę obecną nie odnotowano zakażenia człowieka wirusem H5N1, nie można jednak wykluczyć zaistnienia takiej sytuacji. Tym bardziej, że wirus bardzo szybko mutuje.
Jak zaznacza naukowiec z Poznania, wirus grypy do infekowania komórek wykorzystuje obecny na ich powierzchni kwas sialowy, który występuje w dwóch odmianach: pierwsza dominuje u ptaków, a druga u ssaków. Ssaki, w tym ludzie, są mało podatni na wirus ptasiej grypy. Jeśli jednak dojdzie do zakażenia, skutki często okazują się tragiczne.
Czy wirus H5N1 można skutecznie zwalczać?
Wirus ptasiej grypy jest znany od dawna. Pojawia się więc pytanie, dlaczego w przeszłości nie stanowił zagrożenia dla ssaków, m.in. kotów? Jak wyjaśnia dr hab. Piotr Rzymski, wirusy grypy są bardzo niestabilne i szybko mutują, znacznie szybciej niż wirus SARS-CoV-2. Wynika to z tego, że wirusy grypy nie posiadają „białkowego systemu korekty błędów”, który powstaje spontanicznie podczas namnażania materiału genetycznego. Co więcej, w świecie wirusów grypy występuje zjawisko reasortacji genetycznej, czyli wymiany różnych szczepów wirusa grypy.
Dobrą wiadomością jest to, że aktualnie nie ma wielu zachorowań na grypę wśród ludzi. To zmniejsza ryzyko spotkania wirusa ptasiej grypy z wirusem ludzkiej grypy (np. w organizmie kota), czego efektem będzie nowa wersja wirusa, który może okazać się transmisyjny i niebezpieczny dla ludzi.
Ekspert nie ma jednak wątpliwości, że w trybie pilnym należy określić źródło zakażeń wirusem H5N1 wśród kotów i zachować szczególną ostrożność, zwłaszcza podczas kontaktu ze zwierzętami wykazującymi symptomy choroby.
Jak chronić koty przed zakażeniem?
Uchronienie wszystkich kotów przed zakażeniem wirusem ptasiej grypy jest niemożliwe, choćby ze względu na znaczną ilość zwierząt wolno żyjących. Właściciele kotów domowych powinni jednak zachować szczególne środki ostrożności, czyli:
- utrzymywać koty w domu, ewentualnie wypuszczać na zabezpieczony siatką taras lub balkon, po uprzednim umyciu podłoży z użyciem standardowych detergentów;
- zapobiegać kontaktom kotów z obcymi, głównie dzikimi zwierzętami;
- karmić koty karmą pochodzącą ze znanych i bezpiecznych źródeł;
- myć ręce po każdym kontakcie z kotem.
Objawy świadczące o możliwym zakażeniu kota wirusem H5N1
- objawy neurologiczne (m.in. epizody padaczkowe, drżenie ciała, drgawki);
- apatia;
- brak apetytu;
- sztywność kończyn;
- duszności;
- anizokoria, czyli różna wielkość źrenic;
- źrenice nie reagują na światło;
- wysoka temperatura ciała.
W przypadku wystąpienia wymienionych objawów zalecany jest niezwłoczny kontakt z lekarzem weterynarii. Nie należy leczyć kota preparatami przeznaczonymi dla ludzi, gdyż grozi to silnym zatruciem.