Charytatywne Anielskie Jezioro Cudów dla Justyny

W niedzielę nad ranem 7 lipca o godz. 4.30 odbyła się pierwsza edycja Anielskiego Jeziora Cudów. „Morsy” z całej Wielkopolski zjechały nie na Plażę Miejską w Śremie, by wejść w białych szatach do wody, by tym samym wesprzeć chorującą koleżankę Justynę. Zbierano podczas wydarzenia pieniądze na jej leczenie.
Kiedy jedni smacznie spali, drudzy oglądali mecz Urugwaj-Brazylia na Copa America, jeszcze inni wracali z imprez – oni wchodzili o wschodzie słońca dla Justyny! Podczas wydarzenia rodzina zbierała na leczenie, rehabilitację oraz sprzęt medyczny.
Justyna Ostrowska wraz z mężem chętnie w wydarzeniach organizowanych przez kluby morsów. 9 kwietnia b.r. zmieniło się wszystko. Kobieta uległa poważnemu wypadkowi podczas jazdy rowerem. W ciężkim stanie, ze złamanym kręgosłupem, żebrami i innymi urazami trafiła do szpitala. Kilka dni później rodzina dowiedziała się, iż u Justyny zdiagnozowano przerwanie rdzenia kręgowego, stenozę oraz porażenie kończyn dolnych.
Reklama
Niedzielna akcja inspirowana była Morzem Aniołów w Sopocie oraz Jeziorem Aniołów w Tarnobrzegu. Wchodzi się o wschodzie słońca do jeziora, ubrani na biało. W akcji brały osoby z morsujących klubów z całek Wielkopolski – Gostynia, Leszna, Grodziska Wlkp., Pleszewa czy Ostrowa Wlkp. Rodzina Justyny, czyli mąż i córka zbierali datki do puszek. Zebrana kwota zostanie wpłacona na internetową zbiórkę. Zebrano łącznie 1486,43 zł.
Wszystkich o 4.30 powitał Łukasz Maciupa z firmy [email protected] – jednego ze współorganizatorów. Ponadto głos zabrał mąż Pani Justyny – Sławomir Ostrowski, który dziękował za przybycie i wsparcie.
„Myślę, że wasza obecność tutaj to odzwierciedlenie naszej pasji. Dziękuję każdemu klubowi za przybycie o tak wczesnej porze i udział w takiej szczytnej akcji”
– powiedział mężczyzna.
Po krótkiej rozgrzewce kilkadziesiąt osób udało się w stronę brzegu Jeziora Grzymysławskiego, gdzie czekali ratownicy WOPR, którzy stali na brzegu, ale także w wodzie na łodzi oraz supach. Na komendę wszyscy wspólnie weszli do wody przy muzyce rapera Mezo. Tam skandowano: „Justyna! Justyna!”, zanurzano się całym ciałem pod wodę, a także tworzono serce. Po wszystkim na „morsów” czekały ciepłe napoje i słodkie przekąski.
Zachęcamy do wsparcia zbiórki na leczenie Pani Justyny – https://zrzutka.pl/y84zde































(fot. Wiktor Chicheł)
Jeden komentarz