Służby alarmowe na ul. Sikorskiego w Śremie
Do zdarzenia wysłano pogotowie ratunkowe, straż i policję - ale operator numeru alarmowego 112 pomylił miejscowości / fot. Czytelnik TZŚ

Operator numeru alarmowego 112 pomylił adresy!

Co o tym sądzisz?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Na szczęście cała sprawa skończyła się dobrze, ale to nie pierwszy już raz, kiedy operator numeru alarmowego 112 w złe miejsce pokierował służby ratunkowe. Opisywane zdarzenie miało miejsce w Dzień Matki.


Berdychowski Wv

W Dzień Matki, 26 maja, w godzinach wieczornych na numer alarmowy 112 zgłosiła się osoba, która od kilku dni nie widziała, ani nie miała kontaktu ze starszym mężczyzną. Kobieta obawiała się, że coś mogło się stać. Zgłoszenie zostało przyjęte, adres i miejscowość zostały podane, jak również dane kontaktowe do siebie. Machina alarmowania ruszyła. Do zdarzenia zadysponowano zastępy z JRG Śrem, policję oraz karetkę pogotowia.

Służby pojechały na miejsce, podane im przez operatora WCPR (numeru alarmowego 112 – dop. red.). Tam niestety nikogo nie było. Nie zastano osoby zgłaszającej, a domownicy, do których zawitały służby byli zdziwieni.



Okazało się, że operator numeru alarmowego 112 pomylił miejscowości. Zgadzała się ulica oraz numer lokalu, ale nie zgadzała się miejscowość. Służby, zamiast pojechać do miejscowości Psarskie, zostały wysłane do Śremu.

Śremska straż pożarna skontaktowała się ze zgłaszającą i od niej uzyskała prawidłowy adres zdarzenia. Na miejscu okazało się, że osoba, której nie widziano od kilku dni, się odnalazła i nic jej nie dolegało. Całe zdarzenie okazało się alarmem fałszywym w dobrej wierze.

Dobrze, że tak się skończyło, a nie inaczej. Bo ta pomyłka operatora 112 nie miała żadnych przykrych skutków, ale mogłaby mieć, gdyby faktycznie senior potrzebował pomocy.

Zostaw komentarz