Remis z Liderem Swarzędz, czyli kiepska próba generalna Warty
Już w najbliższą niedzielę pojedynkiem z Pelikanem Grabów piłkarze Warty rozpoczną rundę rewanżową i tym samym rozpoczną walkę o IV ligę. Ostatni sprawdzian przed inauguracją wiosny nie wypadł jednak tak, jak oczekiwałby tego trener Michał Mocek i kibice.
– Nie ma co ukrywać, że to był jeden ze słabszych sparingów w naszym wykonaniu w tym roku – przyznał trener Michał Mocek. – Nie chodzi mi tutaj o sam wynik końcowy, czyli remis z kandydatem do gry w V lidze, ale o nasz styl jaki zaprezentowaliśmy w tym spotkaniu i same podejście. W pierwszej połowie zespół Lidera Swarzędz wyglądał od nas lepiej. Po przerwie było ciut lepiej, ale jeśli chcemy rozpocząć rundę wiosenną od zwycięstwa, to musimy zagrać zupełnie inaczej – dodał.
Trudno się nie zgodzić ze słowami trenera, bo faktycznie Warciarze wypadli w tym meczu bezbarwnie i nie ma co tego tłumaczyć brakiem Luisa Henriqueza, Adama Wiśniewskiego, czy Bartosza Kabaja. Pierwsza połowa była całkowicie do zapomnienia, bo nie działo się zupełnie nic godnego odnotowania, a sam fakt, że pierwszą próbę strzału na bramkę rywali śremianie podjęli w 42 minucie mówi sam za siebie. Goście także nie zagrażali, ale prezentowali się solidniej.
Reklama
W drugiej części biało-niebiescy zagrali nieco żywiej, ale w 60 minucie nadziali się na kontrę i po świetnym strzale z woleja to goście objęli prowadzenie. Warciarze dążyli do zmiany niekorzystnego wyniki i dwie bardzo dobre ku temu okazje miał Brian Torrado. Za pierwszym razem spudłował swoją słabszą prawą nogą z ośmiu metrów, a za drugim strzelił z bliska wprost w bramkarza. Zza pola karnego uderzał także Krystian Pawlak, ale ten strzał nie sprawił problemów bramkarzowi Lidera. Warciarze zdołali jednak uratować remis. Po fajnej składnej akcji wynik meczu na 1:1 ustalił Kacper Piotrowicz.
Dla śremskiej drużyny był to 7 sprawdzian tej zimy. Bilans sparingów to 2 zwycięstwa, 2 remisy i 3 porażki. Dużym minusem jest fakt, żadnego z nich Warta nie zagrała na naturalnym boisku, gdzie już za kilka dni powalczy o punkty w lidze.
WARTA: Szatkowski – Janyga (70’ B.Kaptur), Skrzypczak, Kaczmarek, Buczma, Kozłowski (70’ Hyżyk), Szymandera, Torrado (70’ Piotrowicz), Hyżyk (60’ Berger), Pitrowski (60’ A.Kaptur), Pawlak.
W niedzielę o 15.00 Warta podejmować będzie Pelikana Grabów. Jesienią na boisku rywali padł remis 1:1.