Image
  • Home
  • Kultura
  • Michał Bajor oczarował śremską publiczność

Michał Bajor oczarował śremską publiczność

Co o tym sądzisz?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Kazał na siebie czekać ponad 20 lat! Tyle bowiem czasu minęło od jego ostatniego koncertu w Śremie. W sobotę, 22 kwietnia Michał Bajor wystąpił w gościnnych progach Katolickiego Centrum Edukacji i Kultury. Muzyczną ucztę zorganizował Śremski Ośrodek Kultury.


Berdychowski Wv

Michał Bajor promuje swoją ostatnią płytę  „No, a ja?”, którą można potraktować jako kolejne nowe muzyczne i tekstowe wyzwanie. Pomysłem było nagranie jeszcze raz, w nowych aranżacjach, piosenek, które artysta śpiewał dawno, a o których przypomnienie prosiła przez lata jego publiczność.

Uznałem, że czas wrócić na jakiś moment do piosenek, które zaistniały w moim życiu kiedyś i były przeze mnie śpiewane. Piosenek z mojego repertuaru, ale nie tego najbardziej znanego, ale tego, który był dawniej. Piosenek, które na jakiś czas zasnęły w swoich szufladach i jak się okazało – nie na zawsze. Podeszliśmy bardzo poważnie do próśb słuchaczy oraz publiczności i nagraliśmy płytę. Piosenki zostały opatrzone nową aranżacją, dzisiejszą moją dojrzałością i interpretacją

Michał Bajor

Na wspomnianą płytę muzyk skomponował aż pięć utworów. Pierwszy raz wystąpił też w roli autora tekstów – trzy piosenki wyszły spod jego pióra. Dodatkowo stworzył muzykę do tekstu Wojciecha Młynarskiego oraz kompozycję, do której słowa napisał dla niego Artur Andrus.



Koncert rozpoczął się od tytułowego utworu „No a ja”, który powstał w duecie z Kayah. Usłyszeliśmy także niezwykłe wykonanie utworu „Trzy drzewka”. W tej piosence z kolei artysta stworzył duet z Ireną Santor.

W trakcie występu muzyk anegdotami sypał jak z rękawa. Usłyszeliśmy historię o jednej z wcześniejszych płyt muzyka, którą amerykańskiemu producentowi pokazała Cher. – Ta Cher – podkreślał Bajor. Była też historia o przypadkowym spotkaniu na Broadwayu ze słynną Lizą Minnelli. – Spotkałem ja podczas spektaklu „Dama kameliowa”. Wstydziłem się podejść w czasie przerwy w spektaklu. Tak jakoś głupio mi było. Po latach, dzięki znajomości wspólnej masażystki, dostałem płytę z osobistym autografem artystki. Także ta moja nieśmiałość opłaciła się – wspominał.

Michałowi Bajorowi na scenie w sali widowiskowej Katolickiego Centrum Edukacji i Kultury towarzyszyli muzycy, z którymi współpracuje już od wielu lat. Wspólnie tworzą niezwykle ciepły i kameralny klimat recitalu.

Zostaw komentarz