Czy działania milionera spod Śremu spowodowały powódź w Jeleniej Górze – Cieplicach? Prokuratura zakończyła śledztwo

Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze podjęła decyzję w sprawie dalszego śledztwa w związku z głośnym domniemanym przekopaniu wału przeciwpowodziowego podczas ubiegłorocznej powodzi w Cieplicach-Zdroju. Śledztwo dotyczyło działań podejmowanych na terenie luksusowego ośrodka Holiday Park & Resort Uzdrowisko Cieplice-Zdrój, który należy do znanego biznesmena spod Śremu.
Powódź i rzucanie podejrzeń na śremskiego biznesmena
Weekend 14-15 września 2024 roku przyniósł południowej Polsce intensywne opady deszczu, które spowodowały gwałtowny przybór wód. Ośrodek Holiday Park & Resort Uzdrowisko Cieplice-Zdrój również ucierpiał – woda zalała między innymi jego parking, wymuszając akcję ratunkową straży pożarnej. Jednak po opadnięciu wody pojawiły się poważne zarzuty. Pojawiły się domysły, że w celu ochrony własnego terenu, doszło do celowego naruszenia przepisów, a konkretnie do przekopania wału przeciwpowodziowego, co miało spowodować przerzucenie fali powodziowej na sąsiednie ulice i posesje, prowadząc do zalania części miasta i uszkodzenia mienia prywatnego.
Sponsorem głównym działu NA SYGNALE jest KT-24:
W toku prowadzonego postępowania przesłuchano w charakterze świadków: pokrzywdzonych, pracowników ośrodka wypoczynkowego w Jeleniej Górze, a także interweniujących w miejscu zdarzenia funkcjonariuszy Policji i Straży Pożarnej. Zabezpieczono obszerną dokumentację, w tym geodezyjną, dotyczącą obszaru objętego zalaniem. Pozyskano dane dot. sytuacji pogodowej i powodziowej w krytycznym czasie. Zabezpieczono nośniki danych od pracowników ośrodka i poddano je oględzinom – podaje Ewa Węglarowicz-Makowska z jeleniogórskiej prokuratury.
Prokuratura sprawdza, czy doszło do przestępstwa. W tle sprawy znany milioner ze Śremu
Śledztwo i ustalenia prokuratury
W odpowiedzi na te doniesienia i zgłoszenia, Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze wszczęła śledztwo. Rzeczniczka prokuratury, Ewa Węglarowicz-Makowska, wskazywała wcześniej, że wstępne ustalenia sugerowały możliwość przekopania wałów w celu odprowadzenia wody z terenu ośrodka. Spółka właścicielska ośrodka stanowczo i kategorycznie zaprzeczała tym zarzutom, podtrzymując, że nie dopuszczono się żadnych nielegalnych działań.
Reklama
Oświadczenie spółki Holiday Park & Resort w sprawie działań związanych z zagrożeniem powodziowym w Jeleniej Górze
Co ustalili śledczy z prokuratury?
Zajmująca się sprawą prokuratura, po zasięgnięciu opinii biegłych ustaliła, że w miejscu zdarzenia, gdzie doszło do interwencji koparką (okolice grobli między ulicami Lubańską i Dworcową), nie ma w ogóle wału przeciwpowodziowego. Istnieje tam jedynie grobla. Działanie podjęte przy użyciu koparki zostało zakwalifikowane przez prokuraturę nie jako nielegalne przekopanie wału, ale jako „pogłębienie” istniejącego już rowu lub przepustu w obrębie grobli. Woda, która przelała się przez pogłębione miejsce, trafiała – zgodnie z ustaleniami śledczych – do istniejących sztucznych kanałów irygacyjnych. Stamtąd płynęła w kierunku rzeki Kamiennej, przepływając pod torami kolejowymi i ulicą Sobieszowską, co stanowiło jej naturalny lub zaplanowany kierunek odpływu.
Reklama
Co najistotniejsze, prokuratura stwierdziła, że wykonane pogłębienie nie miało „istotnego wpływu” na skalę i zasięg powodzi, która dotknęła część Jeleniej Góry. Ustalenia wykluczyły, że to działanie było bezpośrednią przyczyną zalania terenów miejskich.
Biegły, w wydanej opinii stwierdził, że wykopanie koparką pogłębienia na powierzchni tej grobli i jego skutki, nie miały istotnego wpływu na ilość przepływającej w krytycznym czasie wody – dopowiada prokuratorka. – Zdaniem biegłego, w wyniku działań podjętych na terenie ośrodka wypoczynkowego w Cieplicach oraz jego otoczeniu, a w szczególności pogłębienia koparką, istniejącego już wcześniej obniżenia w wale ziemnym, znajdującym się pomiędzy ulicami Lubańską i Dworcową, a także w wyniku wykopania nasypów naziemnych, wzdłuż zachodniej granicy ośrodka, na przedłużeniu ulicy Dolnośląskiej, nie doszło do sprowadzenia zdarzenia w postaci zalania, które zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób. Wielkość przepływu wody wywołana tymi działaniami była nieistotna dla zalanych obszarów objętych tym postępowaniem.
Na podstawie powyższych ustaleń prokuratura uznała, że nie ma podstaw do stwierdzenia popełnienia przestępstwa. Nie potwierdzono, by doszło do nielegalnego przekopania wału przeciwpowodziowego (którego w danym miejscu nie było), ani by działania na grobli w istotny sposób przyczyniły się do szkód powodziowych w mieście. W związku z tym podjęto decyzję o umorzeniu śledztwa.
Rzeczniczka prokuratury, Ewa Węglarowicz-Makowska, podkreśliła, że decyzja ta nie jest jeszcze prawomocna. Oznacza to, że osoby pokrzywdzone lub inne uprawnione podmioty (jak np. Rzecznik Praw Obywatelskich) mają prawo wnieść zażalenie do sądu, który może tę decyzję utrzymać w mocy lub ją uchylić, nakazując prokuraturze dalsze czynności.