Było burzliwie na wiejskim zebraniu w Drzonku

Znów wracamy do tematu biogazowni, która miała powstać w Wieszczyczynie (gmina Dolsk). To była pierwsza lokalizacja proponowana przez inwestora — rolnika z Wieszczyczyna, Karola Peplińskiego — dla planowanej inwestycji.
Burmistrz Dolska, Tomasz Frąckowiak, po protestach mieszkańców wsi wstrzymał procedurę wydawania warunków zabudowy w tym miejscu.
W związku z tym zaczęto poszukiwać nowej lokalizacji — przy ulicy Diamentowej, na wyjeździe z Nowieczka w stronę Wieszczyczyna. To z kolei nie spodobało się mieszkańcom Nowieczka i Rusocina. Zwołali oni zebranie wiejskie (23.04), na którym sprzeciwili się temu pomysłowi.
Już na początku tamtego zebrania burmistrz Dolska poinformował zebranych, że wstrzymał procedowanie warunków zabudowy w tej lokalizacji. Jednocześnie poinformował, że rozpoczęto prace nad trzecią lokalizacją — w okolicach dwóch wiatraków prądotwórczych znajdujących się na terenie administracyjnym wsi Drzonek.
Reklama




Mieszkańcy Drzonka spędzili długi majowy weekend na przygotowaniu petycji do władz gminy Dolsk o następującej treści (pisownia oryginalna):
My Mieszkańcy wsi Drzonek M i G Dolsk p Tomasza Frąckowiaka o wstrzymanie budowy biogazowni i fermy tuczu świń w obrębie wsi Drzonek. W razie realizacji takiej inwestycji pojawia się dokuczliwy zapach (odór), który będzie nieprzyjemny do przebywania w domach oraz insektach (muchy), które pojawią się przy tego typu działalności rolniczej.
Wioska leży przy jeziorze Grzymisławskim i w związku z tym wiele osób wypoczywa nad nim. Jak powstanie taka działalność zrezygnują z niego. Nie przyjadą na posiłki do Dobrych Smaków czy Bar Smakosz, bo odstraszy ich zapach.
Następna kwestia to przywozy i odwozy zwierząt, pasz czy odpadów. Drogi, które istnieją na terenie wsi nie są przystosowane do tak wielkich pojazdów i drogi nie będą przejezdne dla mieszkańców szczególnie w okresie dużych opadów deszczu.
Prosimy o pozytywne rozpatrzenie petycji i wstrzymanie inwestycji.
— Mieszkańcy wsi Drzonek
Na zebranie wiejskie zwołane w środowy wieczór (07.05) przybyły tłumy mieszkańców. Już na początku zebrania zażądano od burmistrza Dolska jednoznacznej deklaracji — czy jest za, czy przeciw planowanej inwestycji.
Burmistrz jest od tego, by przestrzegać prawa — zarówno mieszkańców, jak i inwestora.
— odpowiedział dyplomatycznie Tomasz Frąckowiak
Włodarz Dolska opowiedział o swoich wrażeniach z Holandii, gdzie na terenach wiejskich funkcjonuje wiele biogazowni i nikt tam nie zgłasza sprzeciwu.
Mieszkańcy Drzonka byli dobrze przygotowani do dyskusji — przywoływali szereg potencjalnych zagrożeń, które mogą ich dotknąć w razie awarii biogazowni. Zażądali również od inwestora, by podał dokładną liczbę tuczników planowanych w nowej chlewni, którą chce wybudować obok biogazowni. Gdy podał liczbę 2000 sztuk, wielu obecnych powątpiewało, że na tym się skończy.
Zebrani jednoznacznie i stanowczo zażądali, by rolnik zrezygnował z tej lokalizacji, zapowiadając dalsze protesty. Karol Pepliński zadeklarował, że będzie szukał nowej lokalizacji, ponieważ chce skorzystać z dofinansowania z Krajowego Planu Odbudowy.
To są pieniądze nas wszystkich — płacących podatki w Polsce.
— podkreślił rolnik
Inwestycja ma kosztować około 18 milionów złotych. Inwestor zamierza pozyskać na ten cel około 60 procent bezzwrotnej dotacji z programu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.
Burmistrz Dolska, Tomasz Frąckowiak, wyraził nadzieję, że uda się znaleźć kompromisowe rozwiązanie, ponieważ zarządza gminą o rolniczym charakterze.