Zawisza przegrywa „wojenkę” w Poniecu i spada na przedostatnie miejsce w tabeli

Piłkarze Zawiszy przegrali ważne spotkanie w Poniecu. Po meczu walki ulegli 0:1 miejscowemu Piastowi i w efekcie spadli na przedostatnie miejsce w tabeli.
Dla obu drużyn sobotni mecz był pojedynkiem o przysłowiowe „życie”, bowiem obie zajmują miejsce w strefie spadkowej. Piast, który w poprzednim sezonie grał w V lidze w tym walczy o byt w „okręgówce”, a taki sam cel ma Zawisza Dolsk, który przed tym spotkaniem miał dwa punkty więcej od rywali.
Tymczasem na tak ważny mecz zespół z Dolska udał się w mocno okrojonym, bo zaledwie 13-osobowym składzie. Z powodu kontuzji, kartek i obowiązków zawodowych wypadło 7 zawodników. W dodatku już w 7. minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Dawid Koralewski i jedynym zmiennikiem został drugi bramkarz – Maciej Dobrucki, który w 80. minucie wszedł w pole jako drugi napastnik.
Reklama
Reklama
Jak na bezpośrednie starcie dwóch drużyn zagrożonych degradacją kibice oglądali mecz, w którym mało było piłki, a dużo chaosu i walki. Początek był obiecujący w wykonaniu Zawiszy. Goście z Dolska w pierwszym kwadransie trzykrotnie zagrozili bramce rywali, ale strzały Tomasza Malickiego mijały celu, a po zagraniu piłki wzdłuż linii bramkowej Hristova zarówno Amadeusz Idkowiak, jak i Bartosz Kowalewski nie zdołali dołożyć nogi, by skierować piłkę do siatki. Gospodarze praktycznie nie zagrażali. Tymczasem w 35. minucie objęli prowadzenie. Przejęli piłkę w środkowej strefie i prostopadłym podaniem uruchomili napastnika, który nie pomylił się w sytuacji sam na sam z Adamem Gąsiorowskim. Po chwili niewiele brakowało, a strata Kacpra Walczaka kosztowałaby utratę drugiej bramki. Niebezpieczeństwu zażegnał jednak bramkarz Zawiszy. Tuż przed przerwą zespół z Dolska mógł wyrównać. Świetnie piłkę głową zgrał Kowalewski, ale Malicki przestrzelił z ośmiu metrów nad poprzeczką.






Druga połowa to chaotyczne próby doprowadzenia do remisu Zawiszy i groźne kontry Piasta. Gospodarze mieli trzy świetne okazje by podwyższyć, ale drużynie z Dolska dopisało szczęście, bo ratował ich słupek, Gąsiorowski bądź pudło rywala. Niemniej, Zawisza do końca walczył o to, aby uratować choćby remis. Najlepszą, bo stuprocentową ku temu okazję miał Bartosz Kowalewski. Piłkę wyłożył mu Karol Idkowiak, ale młody napastnik fatalnie spudłował z czterech metrów nie trafiając do pustej już bramki. Goście z Dolska domagali się także karnego po ręce w polu karnym obrońcy Piasta, ale sędzia „jedenastki” nie podyktował.
Porażka 0:1 sprawiła, że zespół z Ponieca wyprzedził Zawiszę w ligowej tabeli. Ten spadł na przedostatnie miejsce i wciąż czeka na pierwszą wygraną tej wiosny.
Okazja do rehabilitacji w najbliższą sobotę, kiedy to do Dolska przyjedzie Ruch Bojanowo. Początek meczu o godzinie 15.00.