||

Palmiry. Miejsce śmierci Witolda Hulewicza

A02b13aa 210c 4c07 A723 3a974296a3da
Witold Hulewicz, więźniowie prowadzeni na egzekucję, cmentarz w Palmirach (fot. www.zilionis.lt, IPN, Wiktor Chicheł)

Obok Katynia, Palmiry stanowią dzisiaj najbardziej znany symbol martyrologii inteligencji polskiej w okresie II wojny światowej. Kulminacja niemieckich mordów odbyła się 84 lata temu – 21-22 czerwca 1940 r. Natomiast rok później, 12 czerwca 1941 r. zginął absolwent śremskiego gimnazjum – Witold Hulewicz.

Palmiry to miejsce pamięci kilku tragedii Narodu Polskiego. Zaczynając od Powstania Styczniowego z 1863, kiedy to partyzantów powieszano w pobliżu na drzewach (z dębu wykonano krzyż). W tych okolicach walczono podczas Obrony 39’ (np. Bitwa pod Łomiankami). W latach 1939-1943 mordowano tutaj polską inteligencję (Mieczysław Niedziałkowski-socjalista, Janusz Kusociński- sportowiec, Maciej Rataj-ludowiec, Tadeusz Fabiani-narodowiec). Podczas wojny także działała tu partyzantka i to właśnie w Puszczy Kampinoskiej swój 600-kilometrowy rajd zakończyło Zgrupowanie Stołpecko-Nalibocki AK pod dowództwem Adolfa Picha. Tu także walczyli Powstańcy Warszawscy o odcięcie miasta od pomocy niemieckiej z północy. 

Akcja AB

E69cc50f 5273 4eef A8c5 4668aad71c6d

16 maja 1940 roku w Krakowie Niemcy zorganizowali kluczową dla ludobójczej Akcji AB (Ausserordentliche Befriedungsaktion, czyli „nadzwyczajna akcja pacyfikacyjna”) konferencję w sprawie „nadzwyczajnych posunięć koniecznych dla zabezpieczenia spokoju i porządku w Generalnym Gubernatorstwie”.

„Mnóstwo oznak i wypadków wskazuje na to, że w kraju istnieje wielki, zorganizowany ruch oporu i że kraj stoi bezpośrednio przed wybuchem gwałtownych wydarzeń. Tysiące Polaków zorganizowało się w tajnych związkach, są uzbrojeni i gotowi popełniać akty terroru wszelkiego rodzaju w najbardziej buntowniczej formie”

– stwierdził generalny gubernator Hans Frank.

Dwa tygodnie później, 30 maja, mówił o celach „nadzwyczajnego programu pacyfikacyjnego”. Niemcy uznawali polską inteligencję za inicjatora organizującego się ruchu oporu, dlatego już od początków okupacji dążyli do eliminacji „polskiego elementu przywódczego”. Największe nasilenie działań eksterminacyjnych miało miejsce od maja do lipca 1940 r. Akcję AB przeprowadzono we wszystkich dystryktach Generalnego Gubernatorstwa. Niemiecka akcja objęła także element kryminalny. Kierował nią bezpośrednio SS-Brigadeführer Bruno Streckenbach. Generalny gubernator oświadczył:

„[…] ludzi podejrzanych należy natychmiast likwidować. […] Nie możemy obciążać naszymi sprawami obozów koncentracyjnych Rzeszy”.

Miejscem największych masowych straceń, trwających od grudnia 1939 r., była podwarszawska wieś Palmiry leżąca na skraju Puszczy Kampinoskiej, 30 km od centrum Warszawy. Między grudniem 1939 a lipcem 1941 r. na tamtejszej „polanie śmierci” Niemcy przeprowadzili co najmniej 20 zbiorowych egzekucji, mordując ponad 1700 Polaków i Żydów przywiezionych z więzień i aresztów stolicy. Kulminacja metodycznej zbrodni przypada na czas realizacji zarządzonej przez gubernatora Franka Akcji AB, która trwała od 16 maja do 23 lipca 1940 roku. Miała na celu eksterminację polskiej elity politycznej, społecznej, intelektualnej, prawniczej i kulturalnej.

Do największej i najgłośniejszej ze wszystkich egzekucji doszło w dniach 20-21 czerwca 1940 roku. Trzema transportami przywieziono wówczas na śmierć 358 więźniów Pawiaka, wśród nich 82 kobiety.

Część osób aresztowanych w wyniku akcji AB została deportowana do obozów koncentracyjnych, w tym do nowo utworzonego przez Niemców KL Auschwitz. Liczne masowe egzekucje na terenie całego Generalnego Gubernatorstwa nie zdołały zahamować rozwoju polskiego podziemia. Cel niemieckiej akcji AB nie został osiągnięty. Opór wobec okupanta trwał i narastał.

Witold Hulewicz

Natomiast absolwent Gimnazjum w Śremie przy ul. Poznańskiej Witold Hulewicz swój żywot zakończył w egzekucji z 12 czerwca 1941 r. wraz z wybitnym literatem Stanisławem Piaseckim. Podczas II wojny światowej był redaktorem naczelnym konspiracyjnego pisma „Polska Żyje”, które wydawano w okupowanej Warszawie. 2 września 1940 został aresztowany przez gestapo, a prowadzenie gazety objął jego brat Jerzy. Niemcy osadzili go na Pawiaku. Był wielokrotnie zabierany na przesłuchania na al. Szucha. Niemieccy kaci maltretowali go na przemian w obu wspomnianych miejscach kaźni. Jego męki zakończyły się na tydzień przed śmiercią. Gestapo zrezygnowało ze swoich „metod śledczych”, gdyż z tego upartego więźnia nie dało się niczego wyciągnąć. W końcu odczytano mu wyrok śmierci. W ostatniej paczce córka przekazała mu butelkę wody lawendowej, bukiecik fiołków, życzenia imieninowe na 2 czerwca oraz medalik Matki Boskiej Ostrobramskiej. 

Dzień przed egzekucją napisał gryps po niemiecku do matki i córki:

„Moje najdroższe, matko i córeczko.

Niech wam Bуg zapłaci za wasz cudowny  wczorajszy list. Proszę już paczek nie przysyłać. Pozdrówcie i ucałujcie ode mnie wszystkich krewnych i przyjaciół, a szczególnie gorąco ucałujcie się wzajemnie w moim imieniu. Modlę się żarliwie. Nie odpowiadam na żadne poszczególne pytania. Nic nie jest ważne. Kładę krzyżyk na czole mojego dziecka, które żyje tak poważnie i pięknie. Bądźcie zdrowe. Zobaczymy się znowu.

Wasz, całą duszą,

„Witold”.

Z relacji strażnika wiadomo, że skorzystał ze spowiedzi i komunii św., którą udzielił św. o. Maksymilian Maria Kolbe w pawiackiej bibliotece. Okazało się, że po raz ostatni przed śmiercią 

12 czerwca 1941 roku o czwartej rano z podwórza na Pawiaku wyjechały ciemnozielone samochody, wioząc 14 kobiet i 15 mężczyzn. Przejechały przez Warszawę i skierowały się szosą na Modlin. Na 22. km skręciły w lewo polną drogą, następnie za wsią Palmiry w prawo, w las. W lesie żandarmi ustawili na krawędzi przygotowanych dołów dwudziestu dziewięciu skazanych z opaskami na oczach i skrępowanymi rękoma. Rozległa się seria z broni maszynowej. Było Święto Bożego Ciała. Doły śmierci w Palmirach miały zwykle głębokość około 3 metrуw. Długość do 30 metrów, czasem więcej. Po egzekucji rowy zasypywano starannie ziemią, pokrywano mchem i igliwiem, a następnie sadzono na nich młode sosny, aby najlepiej zatrzeć ślady zbrodni.

Jednym z rozstrzelanych tego dnia był Witold Hulewicz. Miał tylko 46 lat. Jego brat Jerzy zmarł 1 lipca 1941, zaraz po tym, jak dotarła do niego wieść o rozstrzelaniu Witolda. 

W 1946 Polski Czerwony Krzyż ekshumował ofiary palmirskiego lasu i ciało Witolda Hulewicza zidentyfikowano na podstawie medalika z Matką Boską Ostrobramską, kwitu z paczki pisanego ręką matki i zapalniczki kupionej w czasie służbowego wyjazdu na olimpiadę w Berlinie. Został pochowany na cmentarzu w Palmirach. 

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *