Skandal w Dolsku! Sędzia zakończył mecz w 85 minucie
Skandalem zakończył się mecz pomiędzy Zawiszą Dolsk, a GKS Jaraczewo. Gospodarze przegrywali z liderem 0:3, kiedy w 85 minucie sędzia zakończył przedwcześnie mecz, po tym, jak jeden z nietrzeźwych kibiców podbiegł do sędziego liniowego i naruszył jego nietykalność. Zawiszy oprócz walkowera grożą także zapewne inne konsekwencje.
Rozgrywki ligowe wkraczają w decydującą fazę, a sobotni mecz był hitem 27 kolejki klasy okręgowej (grupa IV). Zajmujący czwarte miejsce w tabeli gospodarze podejmowali lidera z Jaraczewa, do którego przed tym starciem tracili pięć punktów. Ewentualna wygrana sprawiłaby, że podopieczni Macieja Fujaka mocno włączyliby się do walki o dwa czołowe miejsca. Pierwsze premiowane jest awansem, drugie grą w barażach.
Mimo, że gospodarze przystępowali do meczu mając kadrowe problemy (zespół po 1,5 rocznej przerwie z marszu wspomógł Adrian Szklanny, a zadebiutował zgłoszony w tygodniu 36-letni Patryk Szmyt), to początek meczu był w ich wykonaniu obiecujący. Choć obie drużyny nawzajem się badały to miejscowi byli aktywniejsi i częściej gościli pod bramką rywali. Brakowało co prawda klarownych okazji, ale bliski był Tomasz Malicki, którego groźny strzał na rzut rożny sparował bramkarz GKS, a okazję miał także Amadeusz Idkowiak, ale w porę został zatrzymany przez obrońców w polu karnym. Goście przez pierwsze pół godziny praktycznie nie zagrozili. Cierpliwie czekali, aż nadarzy się okazja i w 36 minucie objęli prowadzenie po kapitalnym strzale Przemysława Rzepki. Niewiele brakowało, a poszliby za ciosem. Gdyby nie dwie świetne interwencje Adama Gąsiorowskiego na przerwę schodziliby z trzybramkową zaliczką. Bramkarz Zawiszy przedłużył jednak nadzieje miejscowych.
Reklama
Po zmianie stron Zawisza bił głową w mur i nie mógł przedrzeć się przez szczelne szyki rywali. Tymczasem w 60 minucie goście szybko rozegrali rzut wolny, po którym podwyższyli na 2:0. Miejscowi grali ambitnie i próbowali wrócić do gry strzelając kontaktową bramkę. Dwie bardzo dobre ku temu okazje miał Filip Marciniak. Za pierwszym razem z bliska trafił jednak prosto w czoło bramkarza GKS i piłka poszybowała nad poprzeczką, a za drugim minimalnie przestrzelił głową. W 84 minucie przyjezdni wyprowadzili szybką kontrę, którą wykończył były zawodnik Zawiszy – Hubert Kubiak. Po tej sytuacji doszło do incydentu, który nie miał prawa mieć miejsca. Niezadowolony z decyzji sędziego liniowego nietrzeźwy kibic (domagał się spalonego przy trzeciej bramce) wtargnął na płytę boiska i odepchnął sędziego liniowego. To był moment i miejscowi nie zdążyli zareagować mimo, że w kierunku trybun podążał już kierownik Zawiszy. Prowadzący zawody Maciej Skrzypczak przerwał i jednocześnie zakończył mecz.
To oznacza, ze pojedynek zakończył się walkowerem na korzyść gości. Zapewne będą to nie jedyne konsekwencje haniebnego zachowania kibica, który naraził klub na wstyd i niepotrzebne nikomu kłopoty.
Goście w Dolsku wygrali zasłużenie i zrobili duży krok w kierunku V ligi. Zawiszy w trzech ostatnich pojedynkach sezonu pozostała walka o jak najwyższą lokatę końcową najlepszego w historii klubu sezonu na boiskach klasy okręgowej.
ZAWISZA: Gąsiorowski – Erbert (80’ Pawlicki), Szklanny, Walczak, Hristov (46’ Dryer), Fręsko, Szyszka, Szmyt (70’ Piotrowski), Marciniak, Malicki, Idkowiak.
W niedzielę Zawiszę czeka wyjazdowy mecz z Orla Jutrosin.