Trzy wypadki w regionie. W tym jeden śmiertelny
Jedna osoba nie żyje, a kolejnych kilka zostało rannych w wypadkach, do jakich doszło w miniony piątek na drogach w regionie.
Piątek 17 maja nie był łaskawy dla kierowców. Tylko tego dnia w okolicy wydarzyły się trzy wypadki. Jeden z nich okazał się być tragiczny. Pomimo szybkiej pomocy w szpitalu zmarł młody uczestnik zderzenia pojazdów.
Sponsorem głównym działu NA SYGNALE jest KT-24:
Śmierć motocyklisty
Zaczęło się wczesnym rankiem. Przed godziną 7 na trasie wojewódzkiej 434 na terenie gminy Kórnik doszło do koszmarnego wypadku z udziałem samochodu osobowego oraz motocykla. Na wypadek najechał Adam Topolski, komendant śremskich strażaków, który jechał do pracy.
Reklama
Samochód osobowy, skręcając w lewo, nie udzielił pierwszeństwa motocykliście, który jechał z przeciwnego kierunku.
Na skrzyżowaniu doszło do zderzenia pojazdów. Motocykl uderzył w bok auta. Kierujący nim młody mężczyzna przeleciał nad pojazdem i z impetem uderzył w asfalt. Natychmiast wezwana od niego została pomoc medyczna.
Rokowania dla kierującego jednośladem były nie najlepsze. Śmigłowcem LPR został przetransportowany do szpitala, gdzie niestety zmarł wskutek poniesionych obrażeń ciała.
Okoliczności wypadku wyjaśniają policjanci z Poznania.
– Zdarzenia, w których uczestniczą motocykliści często pociągają za sobą poważne skutki. Warto więc pamiętać, że motocyklista jest mniej widoczny dla pozostałych kierowców. Omijając czy wyprzedzając inny pojazd z dużą prędkością naraża przede wszystkim siebie, gdyż kierujący pojazdami mogą go nie widzieć. Sprawne i czyste światła, kamizelka odblaskowa poprawiają widoczność motocyklisty w dzień i w nocy. Apelujemy do motocyklistów – Dajcie się zauważyć!
– informuje Komenda Główna Policji.
Wyprzedzanie „na trzeciego”?
Kilka godzin później, także na drodze wojewódzkiej 434, ale już bliżej Śremu, doszło do zderzenia trzech pojazdów. W wyniku tego wypadku do szpitala z podejrzeniem złamania m.in. miednicy zabrana została jedna osoba.
Tutaj do działań wyruszyli także strażacy z JRG Śrem.
Wypadek miał miejsce na trasie Czmoń – Kórnik, na leśnym odcinku tej drogi.
Na trasie doszło do czołowego zderzenia pojazdów dostawczego fiata oraz audi. W wyniku zderzenia ucierpiał również volkswagen. Najprawdopodobniej doszło do tzw. wyprzedzania „na trzeciego”, co nie jest żadną niespodzianką w tym miejscu.
Niestety trasa ta należy do bardziej uczęszczanych, więc kierowcy jadący do i z Poznania musieli wybierać alternatywne trasy i uciekali z drogi np. jadąc w kierunku Radzewic.
Drogę udało się odblokować dopiero po kilku godzinach.
Za szybko w łuku
Ostatnie groźne zderzenie miało miejsce już na terenie powiatu śremskiego. Tam samochód osobowy uderzył w przydrożne drzewo. W wypadku ucierpiał 17-letni pasażer, który trafił do szpitala z podejrzeniem złamania kończyny górnej.
Do uderzenia pojazdu marki volvo z drzewem doszło na trasie z Chrząstowa do Dobczyna. Młoda kierująca autem, mieszkanka gminy Dolsk, wchodząc w łuk drogi, miała zdecydowanie zbyt dużą prędkość i siła odśrodkowa wyrzuciła ją na przeciwny pas ruchu, a następnie auto uderzył przodem w przydrożne drzewo.
Skończyło się na obrażeniach pasażera samochodu. Kobieta była trzeźwa, z naszych informacji wynika, że prawo jazdy miała od niedawna. Jak widać piątek nie był dniem łaskawym dla uczestników ruchu drogowego. W związku z takimi przypadkami, ale i przez cały rok, policja niesie przesłanie dla nas wszystkich: „Przestrzegajmy zatem przepisów prawa, w szczególności dozwolonej prędkości jazdy oraz zasad pierwszeństwa przejazdu. Nie warto narażać zdrowia i życia, nie tylko swojego ale innych osób, dla kilku chwil emocji.”.