|

Kotwica w dziesiątkę ograła Gołuchów

3 3
Kotwica Kórnik pokonała LKS Gołuchów mimo czerwonej kartki dla Patryka Bordycha - fot. M.Fujak

Nieodpowiedzialne zachowanie kapitana Patryka Bordycha nie przeszkodziło Kotwicy w odniesieniu zwycięstwa nad LKS Gołuchów. Podopieczni Tomasza Nawrota pokazali charakter i poradzili sobie w dziesiątkę wygrywając 5:3.

Od pierwszego gwizdka arbitra Kotwica narzuciła swój styl i dążyła do tego, aby szybko objąć prowadzenie. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bowiem już w 7 minucie świetną składną akcję wykończył Abel Abomsa. Chwilę potem bohater pucharowego meczu z Koroną Piaski (4 trafienia, w tym dwa w doliczonym czasie na wagę awansu) odebrał piłkę ostatniemu obrońcy rywali i wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie zdołał go minąć, żeby skierować piłki do pustej bramki. W 17 minucie było jednak już 2:0. Po kontrowersyjnym faulu na Pietrzaku gola z karnego zdobył Patryk Bordych. Chwilę potem bramkarz LKS zahaczył Abomsę, ale tym razem gwizdek arbitra milczał. W ostatnim kwadransie Kotwica oddała inicjatywę gościom, którzy najpierw w 37 minucie zdobyli kontaktową bramkę, a w doliczonym czasie wyrównali. Gol na 2:2 wzbudził kontrowersje (rzekomy faul przed zdobyciem bramki), a z decyzją arbitra nie mógł pogodzić się Patryk Bordych. Za krytykowanie sędziego kapitan Kotwicy najpierw zobaczył żółtą kartkę, a mimo, że jego zapędy studził trener Nawrot, to dalej „cisnął” arbitrowi nie przebierając w słowach, za co w drodze do szatni ukarany został czerwoną kartką.

Nieodpowiedzialne zachowanie kapitana oznaczało, że na drugą połowę gospodarze wyszli w dziesiątkę. Mimo osłabienia poszli jak po swoje i w kwadrans zaaplikowali rywalom trzy gole. Pierwszy był samobójczym trafieniem obrońcy, a kolejne dwa dziełem Filipa Wełniaka, który wykorzystał karnego za faul na Abomsie, a potem podwyższył na 5:2. Zaskoczeni takim obrotem sprawy goście odpowiedzieli jedynie trzecim golem i wracali z Kórnika bez punktów.

Reklama VW Berdychowski
Reklama VW Berdychowski

Po czerwonej kartce dla Patryka byłem pełen obaw, ale zespół świetnie zareagował i pokazał charakter – powiedział trener Tomasz Nawrot. – Mimo, że graliśmy w osłabieniu, to wygraliśmy zasłużenie bo poza słabszą końcówką pierwszej połowy, kiedy oddaliśmy inicjatywę rywalom, o pozostałej części meczu trzeba się wypowiadać w samych superlatywach – dodał.

KOTWICA: Łuczak – Patalas, Jasiński, Niemczyk, Ceglewski, Bordych Smykowski (85’ Uliński), Abomsa (75’ Piaskowski), Pietrzak (55’ Gabski), Rasiak, Wełniak (89’ Włodarczak).

Kolejnym rywalem będzie Centra Ostrów Wlkp. Mecz rozegrany zostanie w sobotę o 13.00 w Kórniku.