Marcin, założyciel profilu “Pomaganie przez Granie” (https://www.facebook.com/LiveCharytatywne/) na Facebooku, który od kilku lat pomaga innym, obecnie sam boryka się z poważnym problemem zdrowotnym. Rozpoczęło się od zwykłego uderzenia, które spowodowało owrzodzenie żylne na jego kończynie. Mimo prób samodzielnego leczenia, sytuacja się pogorszyła. W 2020 roku podjął decyzję o skonsultowaniu się z lekarzem, który zalecił kosztowny zabieg skleroterapii, niestety nieobjęty refundacją.
Reklama
Udało nam się porozmawiać z Marcinem o wyzwaniach, z jakimi boryka się prowadząc profil, swoją chorobą oraz hejtem ze strony innych osób.
Jak narodził się pomysł stworzenia profilu “Pomaganie przez Granie” na Facebooku?
Kilka lat temu zachorowała mała dziewczynka, córka kuzynki. Miała zbiórkę na siepomaga, a kwota do zebrania była ogromna. Bez zebranych funduszy nie odbyłaby się operacja. Niestety, dziewczynka zmarła 😔. Od tamtego momentu zacząłem przeglądać różne zbiórki w fundacjach. To, co zobaczyłem, dotykające cierpienie dzieci i dorosłych, bardzo mnie poruszyło. Pomyślałem, że ja również mogę pomagać, okazywać wsparcie potrzebującym, stąd pomysł na założenie fanpage’a “Pomaganie przez Granie”. Chociaż nie jestem utalentowany muzycznie, w ten sposób możemy przyczynić się do pomocy, nagłaśniania zbiórek, tworzenia filmików, pisania postów itp. Dzięki nam i naszym działaniom udało się już zebrać fundusze na operacje, leczenie czy rehabilitację. W celach pomocowych staramy się, wraz z Sylwią, aby zbiórka trafiła do jak największej liczby odbiorców, którzy mają dobre serce i wesprą daną zbiórkę, udostępniając ją. My jesteśmy narzędziem, a reszta to Anioły.
Jakie były główne cele i inspiracje, które skłoniły Cię do rozpoczęcia tego projektu?
Nigdy nie zmuszamy ludzi do wpłat dla chorych dzieci czy dorosłych. Zawsze prosimy o drobne wsparcie i udostępnienia. Gdy dostaję wiadomości z prośbą o nagłośnienie zbiórki, proszę o kontakt telefoniczny, aby omówić cały proces udostępnienia i rozpowszechnienia zbiórki. Wierzę, że te rozmowy, których przeprowadziłem setki, zawsze kończą się pozytywnie. Pytanie, dlaczego pomagam? Ciężko mi odpowiedzieć, to się czuje. Nie robię tego na pokaz, tylko dobroć płynie z serca. Przez te lata poznaliśmy bardzo dużo osób. Teraz, gdy sam zmagam się z chorobą, ciężko jest prosić o pomoc dla siebie. Została tylko garstka osób, która udostępnia moją zbiórkę, rzuci cegiełkę, nagłośnią, że potrzebuję pomocy, i za to dziękujemy z całego serca wraz z Sylwią.
Pytanie:Jakie wyzwania napotykasz w prowadzeniu profilu i organizowaniu działań charytatywnych w obliczu własnej sytuacji zdrowotnej?
W działaniach charytatywnych napotykam różne wyzwania. Jestem bardzo szczery. Spotykam się z hejtem i utrudnianiem naszych działań. Ludzie myślą, że mam z tego jakiekolwiek korzyści finansowe. Chcę podkreślić, że nigdy nie prosiłem o pieniądze za udostępnienie czy rozgłoszenie zbiórki osoby potrzebującej czy dziecka.
Jaka jest Twoje przesłanie dla ludzi korzystających z profilu “Pomaganie przez Granie” oraz dla tych, którzy chcieliby po prostu pomagać innym?
Przesłanie jest proste. Kochani, pomagajmy potrzebującym, bo nikt z nas nie wie, co przyniesie jutro, a sami możemy w przyszłości potrzebować pomocy. Razem mamy moc niesienia pomocy, nie dzielmy się, ponieważ w sprawach pomocowych nie powinno być podziałów. Pamiętajcie, pomaganie rąk nie brudzi.
