||||

Klucze do mieszkań pod choinkę – wywiad z prezesem ŚTBS Wiesławem Małaszniakiem

W. Małaszniak
Wiesław Małaszniak, prezes ŚTBS/fot. J. Zalewski

Z Wiesławem Małaszniakiem, prezesem śremskiego TBS rozmawiamy o oddaniu do użytkowania trzech kolejnych bloków wielorodzinnych na ul. Żurawiej, a po oddaniu dwóch ostatnich bloków w roku przyszłym, inwestor ma już koncepcję zagospodarowania zielenią całego osiedla.

Reklama VW Berdychowski

7 grudnia Śremski TBS oddaje do użytkowania kolejne trzy bloki mieszkalne przy ulicy Żurawiej. Sześćdziesiąt rodzin będzie w nich mogło zamieszkać jeszcze w tym roku. Proszę o krótki komentarz do tego wydarzenia.

Tak, istotnie. W czwartek wręczymy klucze do mieszkań dla sześćdziesięciu lokatorów, którzy szczęśliwie doczekali końca budowy wspomnianych trzech bloków mieszkalnych. Jestem zadowolony z tego faktu, bo bez większych komplikacji udało się dotrzymać terminów i zakończyć budowę. W ten sposób zakończyliśmy kolejny etap budowy osiedla mieszkaniowego ŚTBS na Żurawiej.

Mówi Pan, że bez większych komplikacji, ale czyż nie było problemów z kosztami budowy, skoro inflacja w minionych dwóch latach była bardzo wysoka, co miało bezpośredni wpływ choćby na ceny materiałów budowlanych.

Zgadza się. Koszty budowy tych bloków okazały się wyższe niż zakładaliśmy, 900 tysięcy złotych musieliśmy dopłacić wykonawcy w ramach zawartej ugody przed sądem gospodarczym, ale z tego co wiem, to wykonawca oczekiwał dwukrotnie większej kwoty. Przypomnę, przekazaliśmy mu plac budowy w styczniu 2022 roku, a po dwóch miesiącach wybuchła wojna w Ukrainie. Nikt nie był w stanie przewidzieć, jakie to będzie miało konsekwencje gospodarcze, ceny materiałów budowlanych dosłownie oszalały, a wykonawca, zobowiązany umową, musiał ponosić większe koszty. Ani on ani my nie byliśmy w stanie przewidzieć tej sytuacji, więc obie strony zgodziły się załatwić to polubownie.

Jaki był całościowy koszt budowy wspomnianych trzech bloków?

 Około 18 milionów złotych.

Skąd pochodziły środki na budowę?

Oczywiście, nie mieliśmy całej tej kwoty na koncie w momencie rozpoczęcia budowy. Tu ukłon w kierunku przyszłych użytkowników tych mieszkań, którzy zgodzili się na większą kwotę partycypacji, a my w zamian zmieniliśmy kwotę kaucji z 12 miesięcznej na trzymiesięczną, oczywiście doszły do tego środki własne, bezzwrotne granty i kredyty z Banku Gospodarstwa Krajowego.

Mówi Pan o partycypacji, kaucji, może przybliżmy w kilku słowach naszym czytelnikom zasady, jakie trzeba spełnić, by być użytkownikiem mieszkania w zasobach ŚTBS.

Osoba, która chciałaby zamieszkać w wybudowanym przez nas mieszkaniu musi złożyć wniosek w ŚTBS i przedstawić swoje dochody. Zgodnie z ustawą o budownictwie społecznym nie mogą być one zbyt wysokie, ale również zbyt niskie. Chodzi o to, by było tę osobę stać na opłacanie czynszu i innych opłat, w tym kaucji i partycypacji. Nie jest żadną tajemnicą, że sześciu osobom musieliśmy odmówić podpisania umowy najmu z uwagi na zbyt wysokie dochody na jednego członka rodziny. Wspomniałem o kwocie partycypacji. Akurat w przypadku tych trzech bloków wynosi ona 14,5 procenta kosztów budowy. Ustawa mówi, że może być ona wyższa, nawet do 30 procent kosztów budowy. Zdając sobie sprawę, że wówczas kwoty do zapłaty byłyby bardzo wysokie i nie wszystkich byłoby stać na wyłożenie takich kwot, zastosowaliśmy zasadę, że bierzemy najmniej z tego, co musimy, a resztę uzupełniamy kredytem, bezzwrotnym grantem – w tym przypadku było to prawie 40 procent kosztów – do tego środki własne i udział gminy, która również przeznaczyła na ten cel swoje środki. Co ważne, i to pragnę podkreślić. W naszym TBS-ie jest tak, że dla użytkowników tych mieszkań czynsz nie będzie wyższy niż 4 lub 5 procent wartości odtworzeniowej jednego metra kwadratowego. Różnica zależy od tego, czy skorzystaliśmy z bezzwrotnego grantu na budowę, czy też nie. Gdy był grant, to 4 procent, a jak nie było to 5 procent. Na dzień dzisiejszy czynsz odtworzeniowy w wysokości 4 procent to jest w naszym przypadku 19 złotych na jeden metr kwadratowy. To są nieporównywalnie korzystniejsze warunki, niż gdyby taki użytkownik mieszkania musiał je wynająć na wolnym rynku. Za wynajem zapłaciłby kwotę co najmniej o raz wyższą. Ponadto, użytkownicy naszych mieszkań mają gwarancję, że nikt ich z tego mieszkania nie wyrzuci dopóki płaci czynsz.

Czy to znaczy, że umowa najmu jest bezterminowa?

Nie. Zgodnie z ustawą musi być terminowa, na 10 lat, a potem jest przedłużana na kolejne 10 lat. Natomiast, uprzedzając pytanie, czy TBS po tym czasie musi sprzedać najemcy mieszkanie, odpowiadam, że co prawda ustawodawca nie wykluczył takiej możliwości, ale zasada jest taka, że TBS może sprzedać swoje mieszkanie najemcy, ale nie musi. Nie ma takiego ustawowego wymogu, że musimy mu je sprzedać. Przyjmujemy zasadę, że dysponujemy publicznymi pieniędzmi na budowę tych mieszkań i w związku z tym nie sprzedajemy ich najemcom. Intencja ustawodawcy była jasna i klarowna. Zarabiasz mało, idziesz do gminy po mieszkanie socjalne czy komunalne. Zarabiasz więcej, stać cię na wyższy czynsz – idziesz do TBS-u, a jak zarabiasz jeszcze więcej, to wówczas musisz sobie radzić sam, wynajmujesz mieszkanie na wolnym rynku, budujesz dom, etc.

Myślę, że gruntownie wyjaśniliśmy zasady budownictwa społecznego, wróćmy wobec tego do domów, w których niebawem zamieszka kolejnych 60 rodzin. Jak duże są tam mieszkania i o jakim standardzie?

 W każdym z bloków mieszkania są tej samej wielkości. Od niespełna 52 mkw po niecałe 42 mkw. Na każdym piętrze jest 5 mieszkań. Dwa trzypokojowe mieszkania o pow. 52 mkw, dwa mieszkania dwupokojowe o pow 47 mkw i jedno mieszkanie o pow. 41 mkw. W każdym bloku jest 20 mieszkań i są one oddawane „pod klucz”. Jest tam tzw. biała armatura, są panele podłogowe, ściany są otynkowane i pomalowane. W kuchni jest kuchenka i zlewozmywak, w łazience jest wanna, umywalka i wc. Nie ma w łazienkach płytek na ścianach, a to z uwagi na fakt, iż użytkownicy w 90 procentach i tak je skuwali i zakładali własne, a wanny można zastępować kabinami z natryskiem. Ponadto każdy najemca ma przypisaną własną piwnicę. Za ogrzewanie mieszkań użytkownicy sami wnoszą opłaty do ciepłowni miejskiej, podobnie jak i za energię elektryczną. Do ŚTBS wnoszą opłaty za czynsz i za odpady komunalne.

Osiedle staje się coraz większe, a nawierzchnia ulicy pozostawia dużo do życzenia.

W przyszłorocznym budżecie burmistrz zaplanował budowę nowej nawierzchni na ul. Żurawiej, więc po uchwaleniu budżetu przez Radę Miejską ten problem już w przyszłym roku zniknie, choć moim zdaniem nie do końca, bo po wybudowaniu nowej ulicy stanie się ona bardziej uczęszczana, bo zyska połączenie z ul. Chełmońskiego. Nie wiem, czy mieszkańcy osiedla będą z tego zadowoleni.

By osiedle było całkowite, pozostają jeszcze do oddania dwa budowane bloki. Kiedy zostaną ukończone?

Odpowiedź na to pytanie i kolejne przeczytacie w najnowszym wydaniu Tygodnia Ziemi Śremskiej. W sklepach i w e-sklepie dostępny od 7 grudnia.

Jeden komentarz

  1. Witam
    Jak pan dziennikarz chciałby się dowiedzieć jak Małaszniak zarządza Wspólnotami na terenie Środy
    To proszę bardzo.
    Mk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *