Po raz kolejny zabrakło karetki dla pacjenta. Tym razem w miejscowości Psarskie
Przysłowiowy ból brzuszka, paluszka czy zaparcia zgłaszane i przyjmowane przez numer alarmowy 112 są powodem takich sytuacji, która miała miejsce 24 sierpnia w Psarskiem. Dla nieprzytomnej kobiety zabrakło karetki pogotowia.
Było kilka minut po godzinie 19, kiedy straż pożarna w Śremie została powiadomiona o planowanym lądowaniu helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dyspozytor ze straży pożarnej wysłał na miejsce zastepy ze Śremu oraz Pyszącej i Niesłabina – w sumie cztery wozy. Strażacy jechali do pomocy dla załogi helikoptera.
Sponsorem głównym działu NA SYGNALE jest KT-24:
Na miejscu okazało się, że jedna z osób jest nieprzytomna i potrzebuje pomocy medycznej. Z uwagi na stan jej zdrowia i brak wolnych załóg karetek pogotowia poderwano helikopter medyczny.
Reklama
Gdy śmigłowiec był już w trasie, dostępność zgłosiła załoga naziemnego zespołu ratownictwa medycznego z Kórnika i również ta karetka została wysłana do Psarskiego.
Strażacy zajęli się potrzebującą pomocy kobietą, która powoli odzyskiwała przytomność. W międzyczasie na miejscu wylądował helikopter LPR.
Lekarz ze śmigłowca zbadał mieszkankę Psarskiego, ale nie widział powodów, by helikopterem transportować ją do szpitala. Tym bardziej że na miejscu była już naziemna karetka pogotowia. To właśnie tym środkiem transportu kobieta została przewieziona do szpitala w Śremie na dalsze badania.
LPR i straż wezwane do pijanego, leżącego przed blokiem
Powyższy przypadek to kolejne zdarzenie w ostatnim czasie, w którym okazuje się, że śremskie karetki zajęte są zgłoszeniami, które wcale nie powinny być obsługiwane.
Dzwoniąc na numer alarmowy 112 bez potrzeby i uzasadnienia, blokujemy linię telefoniczną osobie, która właśnie w tej chwili może potrzebować natychmiastowej pomocy, a nie może połączyć się z operatorem w CPR. Zastanów się – Ty też możesz kiedyś potrzebować pomocy i wolałbyś, aby ta karetka była dla Ciebie dostępna.