|||

Poseł Dolata promuje rządowy program 800+

24 sierpnia I Wicewojewoda Wielkopolski Aneta Niestrawska oraz poseł Zbigniew Dolata pojawili się w Dolsku/Fot. D. Górna

Pracownicy urzędów wojewódzkich oraz posłowie Prawa i Sprawiedliwości przemierzają Polskę wzdłuż i wszerz, by promować rządowy program 800+. Organizują pikniki dla mieszkańców lub spotkania z dziennikarzami. Do naszego fyrtla też zawitali.

Berdychowski Kwiecien 2024

W czwartek, 24 sierpnia I Wicewojewoda Wielkopolski Aneta Niestrawska oraz poseł Zbigniew Dolata pojawili się w Dolsku. Tam zorganizowali krótki briefing, w którym udział wzięły także pracownice Ośrodka Pomocy Społecznej w Dolsku oraz radny z gminy Śrem – Rafał Wachowiak.

Tematem przewodnim czwartkowego spotkania był rządowy program 800+, o którym już wspominaliśmy na łamach Tygodnia na początku sierpnia. Przypomnijmy, że 7 sierpnia prezydent podpisał nowelizację ustawy o pomocy państwa w wychowaniu dzieci. Oznacza to, że od 1 stycznia 2024 r. wysokość świadczenia wychowawczego (tzw. 500+) będzie wynosiło 800 zł na każde dziecko, do ukończenia przez nie 18 roku życia. I tyle zmian, bowiem cały proces przebiegnie automatycznie a rodzic nie musi dokonywać dodatkowych formalności.

800+ od stycznia 2024 r. bez dodatkowych wniosków

Tymczasem politycy przekonują o pozytywnym wpływie programu 800+ na polskie rodziny. – Podsumowujemy miniony czas. Sprawdzamy jak programy prorodzinne PiS wpływają na działania samorządu i przede wszystkim rodzin. Program 500+ zmienił oblicze polskich rodzin. Od stycznia 2024r. będzie to już 800 zł, które trafi do każdego dziecka. To doświadczenie ma ogromny wpływ na rodziny. Myślę, że jest to odpowiedź polskiego rządu na potrzeby polskich rodzin, na inflację i na zmieniającą się rzeczywistość. Ten program daje im poczucia bezpieczeństwa – mówiła Aneta Niestrawska.

Z kolei poseł Zbigniew Dolata przypomniał, że program rządowy 500+ to spełnienie obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości z 2015 roku i dowód na to, że są pieniądze na realizację tego programu.

– Ten program zmienił życie polskich rodzin. Zwłaszcza wielodzietnych, których wcześniej nie było stać choćby na wyżywienie – podkreślał poseł i wyraził nadzieję, że w październikowych wyborach Polacy ponownie w większości zagłosują na PiS.

Inaczej sprawa programu 800+ będzie mocno zagrożona

– mówił Dolata

Poseł podkreślał także znaczenie programu 800+ w hamowaniu negatywnych tendencji demograficznych. – Nasi poprzednicy w ogóle nie mieli na to żadnej recepty. To nieprawda, że nic w tej kwestii nie można zrobić. Dzięki polityce prorodzinnej PiS zwiększyła się dzietność – zapewniał Z. Dolata.

W tym miejscu warto wrócić do tematu pozytywnego wpływu programu 800+ na inflację, o czym wspomniała w swym przemówieniu wicewojewoda. Większość ekonomistów zwraca uwagę na to, że dodatkowe pieniądze na rynku mogą działać proinflacyjnie. Zgadza się z tym również poseł Dolata. Zapytany przez nas podczas konferencji, zwracał jednak uwagę na drugą stronę medalu.

Dodatkowy pieniądz na rynku powinien się przełożyć na wzrost gospodarczy

– sugerował poseł

Ile kosztuje polityka społeczna rządu?

Rządowy program 500+ kosztuje około 40 mld zł rocznie. Waloryzacja do 800 zł to kolejne 24 mld zł, co łącznie da kwotę około 65 mld zł rocznie z budżetu państwa. Utrzymanie kluczowych programów społecznych, takich jak 800+ oraz Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, a także wsparcie dla emerytów i rencistów w postaci 13. i 14. emerytury to wydatek dla budżetu państwa rzędu 137,7 mld.

Centrum Informacyjne Rządu również w czwartek, 24 sierpnia podało najnowsze założenia ustawy budżetowej na rok 2024.

Zgodnie z prognozami na 2024 r.:

  • dochody budżetowe wyniosą 683,6 mld zł;
  • wydatki budżetowe wyniosą 848,3 mld zł;
  • deficyt wyniesie 164,8 mld zł (tzw. dziura budżetowa).

Listy wyborcze PiS do parlamentu

Przy okazji konferencji zapytaliśmy posła Dolatę o plany kampanijne. – Listy kandydatów w wyborach do parlamentu powinniśmy poznać nie wcześniej niż po 30 sierpnia. Pewnie na przełomie sierpnia i września – mówił poseł. Dlaczego tak późno? – A po co się spieszyć? – żartował Dolata.

Poseł potwierdził, że wyraził chęć startu w wyborach do Sejmu, ale nie spodziewa się „jedynki” na liście. – Nigdy nie startowałem z pierwszego miejsca, co najwyżej trzeciego czy czwartego. Pewnie nr 1 przypadnie Zbigniewowi Hoffmanowi – sugerował poseł. Przyznał także, że możemy się spodziewać na liście nazwisk z naszego fyrtla, ale na konkrety musimy jeszcze poczekać.