Image

Kiedy gmina Kórnik zostanie skanalizowana?

Co o tym sądzisz?
+1
0
+1
1
+1
0
+1
1
+1
0
+1
0
+1
0

Większość planowanych inwestycji wodno-kanalizacyjnych w gminie ma zakończyć się w 2029 roku, lecz jak zwrócili uwagę pracownicy Aquanetu – dynamiczny rozwój gminy rodzi szereg problemów związanych ze zmianami właścicielskimi.

Na ten moment prace podzielone są na dwa główne zadania. Pierwsze: budowa sieci wodociągowej na osiedlach w takich miejscowościach jak: Borówiec, Kamionki, Skrzynki, Błażejewko, Koninko i Szczytniki.



Drugie: kanalizacja gminy. Tutaj łatwiej wymienić gdzie kanalizacja już jest niż miejsca gdzie ich nie ma. Najważniejsza kwestia dla mieszkańców – lista prac jest naprawdę długa, więc najprawdopodobniej doczekają się odprowadzenia ścieków od swojej posesji. W planach ujęte są również rejony Robakowa i Gądek, które sieci kanalizacyjnej na ten moment nie mają w ogóle.

Ciekawą kwestią było pokazanie przez Aquanet problemów z jakimi musi się mierzyć podczas prac. Przy kanalizacji największe problemy stwarzają między innymi wydłużające się regulacje terenowo-prawne wynikające z braku zgód właścicieli działek prywatnych, a w konsekwencji konieczność dokonania przez biuro projektów zmian w koncepcji skanalizowania terenów i zlokalizowanie przepompowni w pasie drogowym.

Później te wszystkie projekty muszą ponownie zostać zaakceptowane przez Aquanet. Następnie konieczność uzyskania dodatkowej zgody na odstępstwo od przepisów techniczno-budowlanych od ministra transportu i gospodarki morskiej oraz ostatecznej zgody właściciela działek drogowych GDDKiA – dotyczy zgody na lokalizację sieci w pasie drogowym.

Podczas prac wykonawczych natrafiano na istniejącą sieć wodociągową, której nie było w żadnych mapach. Powodowało to konieczność przebudowy istniejącej sieci wodociągowej.

Problem generowały również braki pozwoleń na wycinkę drzew w miejscach dogodnych do prowadzenia inwestycji (omijając posesje prywatne, drogi krajowe itd.). Jak zaznaczono jednak – te kwestie zostały w większości rozwiązane. Te wszystkie przykłady pokazują jedno – w Polsce największym problemem inwestycji jest rozbudowana „papierologia”. Szkoda, bo wiele kwestii mogłoby zostać rozwiązanych o wiele szybciej, gdyby tylko potrzebne dokumenty zostały ograniczone do minimum.