Mirosław Muślewski i mieszkańcy Brzóstowni – wspólne działania na rzecz wsi
Wioska ta leży w gminie Książ Wlkp., przy dwóch drogach powiatowych. Zasadniczo więc większość mieszkańców nie ma prawa narzekać na dojazd do swoich posesji.
Brzóstownia ma w swojej historii wybitnego mieszkańca – Jerzego Antoniego Dreyzę (1902–1981), lekarza internistę, uczestnika powstania wielkopolskiego, kampanii wrześniowej i powstania warszawskiego.
Po wojnie pracował w Częstochowie, gdzie był również organizatorem pomocy medycznej dla pielgrzymów przybywających na Jasną Górę.

Funkcję sołtysa Brzóstowni drugą już kadencję pełni Mirosław Muślewski (lat 45), z zawodu stolarz, obecnie pracujący jako kierowca tira.
Reklama
Radę sołecką tworzą: Martyna Pacholczyk, Łukasz Kaźmierczak, Jan Kowalski, Piotr Mofina i Mariusz Śląski.
Kandydując na stanowisko sołtysa, pan Mirosław postawił sobie za cel aktywizację lokalnej społeczności.
Za mojej pierwszej kadencji powstało boisko sportowe, altana do spotkań i plac zabaw. Wszystko sami robiliśmy, łącznie z ogrodzeniem terenu. Regularnie też organizujemy kilkudniowe wycieczki po różnych rejonach naszego kraju.
– mówi sołtys

Powstało także Koło Gospodyń Wiejskich. Szefową koła została Anita Muślewska, żona sołtysa.
Koło ma swoją siedzibę w budynku po wioskowej świetlicy, który najmują od prywatnego właściciela majątku po nieistniejącej już od kilku lat spółdzielni rolniczej.
Na przyszły rok rada sołecka dysponuje kwotą około 27 tysięcy złotych z funduszu sołeckiego.
Chcemy zabudować altanę. Część pieniędzy przeznaczymy na pielęgnację zieleni i organizację imprezy z okazji Dnia Dziecka.
– wyjaśnia sołtys Muślewski.
Wioskowe potrzeby są jednak znacznie większe, choćby budowa dalszych odcinków chodników czy oświetlenia. Na to niezbędne są jednak inwestycje z budżetu gminy.
Brzóstownia liczy obecnie około 210 mieszkańców, w tym około 30 dzieci w wieku do 18 lat. Mieszkańców będzie jednak przybywać, ponieważ jest sporo działek budowlanych na sprzedaż, a nowe domy już tam powstają.
Chciałbym jednak, by więcej osób angażowało się w aktywne życie wioski. To dodałoby nam chęci do działania.
– uważa sołtys.
Żona sołtysa Anita jest podobnego zdania. W pierwszych latach działalności KGW liczyło ponad czterdzieści osób, w ostatnim czasie kilkanaście z nich zrezygnowało z aktywnej działalności.


