„Orkan” ratuje remis z Antaresem Zalasewo, teraz kolej na lidera ze Swarzędza
Piłkarze KSGB Manieczki wciąż pozostają niepokonani na wiosnę, ale po serii siedmiu zwycięstw stracili pierwsze punkty. Zremisowali bowiem z Antaresem Zalasewo 2:2.
– Z jednej strony trzeba ten punkt uszanować, bo przegrywaliśmy już 0:2, a z drugiej jest mimo wszystko mały niedosyt, bo w doliczonym czasie mieliśmy piłkę meczową i można było pokusić się o zwycięstwo – mówi trener Mateusz Pietrowski. – Niemniej, remis uważam za sprawiedliwy. Mierzyliśmy się z mocnym rywalem, który miał może więcej z gry, ale taki był nasz plan, by podobnie, jak w Kórniku oddać pole przeciwnikowi. Sami stworzyliśmy więcej klarownych okazji – dodał.
Pierwsza połowa niedzielnego meczu zakończyła się bezbramkowym remisem. Przeważali gospodarze, ale groźniejszy był „Orkan”. Dwie okazje miał Mateusz Michałowski, na które Antares odpowiedział jedną, kiedy to piłkę z linii bramkowej wybijał Dawid Hauf. Słaby w wykonaniu drużyny z Manieczek był początek drugiej odsłony. Już w pierwszej akcji rywali zespół ratował słupek. W 57. minucie miejscowi dopięli jednak swego i objęli prowadzenie, a po chwili podwyższyli na 2:0. Wydawało się, że „Orkan” będzie miał duże kłopoty, by odrobić straty. Dużo ożywienia wniósł Hubert Szulczewski, który zaraz po wejściu na boisko trafił w słupek. Ekipa z Manieczek ma jednak w swoich szeregach niezawodnego Michałowskiego. Popularny „Cicik” w 73. minucie zdobył kontaktową bramkę niemalże z zerowego kąta, a po 120 sekundach trafił głową po dośrodkowaniu Adriana Chwaliszewskiego i był remis. Do końca wynik już się nie zmienił choć gospodarze obili poprzeczkę, a w doliczonym czasie „Orkan” wychodził trzy na dwa, ale nie zdołał strzelić zwycięskiej bramki.
Reklama
Reklama
W niedzielę o 12.30 zespół z Manieczek podejmować będzie na własnym boisku lidera – Unię II Swarzędz. Będzie to hit kolejki, bowiem „Orkan” jest w tabeli drugi.
