Chciałam zobaczyć, co się stanie, jeśli się nie poddam – sukces Marianny Skotarczak ze Śremu

Nie każdy dzień w życiu uczennicy kończy się listem gratulacyjnym od profesora uniwersytetu. Nie każdy wysiłek szkolny zwalnia z egzaminów maturalnych. Ale Marianna Skotarczak udowodniła, że pasja, upór i miłość do literatury potrafią poprowadzić aż do finału ogólnopolskiej olimpiady.
Licealistka ze śremskiego ogólniaka została finalistką LV Olimpiady Literatury i Języka Polskiego – jednej z najbardziej wymagających i prestiżowych olimpiad przedmiotowych w kraju. Dzięki temu osiągnięciu nie tylko zdobyła uznanie w środowisku edukacyjnym, ale też automatycznie otrzymała 100% z matury z języka polskiego na poziomie podstawowym, rozszerzonym oraz z części ustnej.
Sponsorem głównym działu EDUKACJA jest Gaduła – nauka z wyobraźnią:
Chciałam coś sobie udowodnić, ale przede wszystkim pokazać innym, że cele, które sobie wyznaczamy, są w naszym zasięgu.
– mówi Marianna
Jej droga do sukcesu nie była łatwa, choć wygląda na starannie przemyślaną i budowaną latami.
Reklama
Reklama
Zaczęło się od eseju o etosie rycerskim
Pierwszym etapem olimpiady była praca pisemna – rozprawka, którą oceniali niezależni recenzenci. Tematem wybranym przez Mariannę był „Etos rycerski i jego literackie reprezentacje”. Jej tekst zyskał wysokie uznanie, co otworzyło drzwi do etapu okręgowego. Praca powstała pod opieką polonistów Marty Statuckiej i Tomasza Fijałkowskiego.
Bez książek nie byłoby tego sukcesu – mówi dziś jej ojciec i zarazem opiekun naukowy, Janusz T. Skotarczak, nauczyciel religii w śremskim liceum. – Nasz dom pachnie książkami. Mamy ich kilka tysięcy – to mój warsztat pracy. Cieszę się, że Marianna od dzieciństwa lubiła czytać.
Niewyspana, ale gotowa
Etap okręgowy olimpiady odbywał się w dwa weekendy i składał się z trzech części – pisemnej, językowej i ustnej. W dniu pisania rozprawki i testu językowego Marianna miała za sobą… studniówkę. Po zaledwie dwóch godzinach snu wzięła udział w czterogodzinnych zmaganiach z literaturą, a następnie w dwuipółgodzinnym teście językowym.
Temat, który wybrała do rozprawki, brzmiał: „Uchwycić to, co ulotne i przemijające. Czy uważasz, że jest to jedno z zadań literatury?”. Odpowiedziała bez wahania – i jak się okazało, bezbłędnie.
Podpatrywałem ją we dnie i po północy – wspomina jej ojciec. – Quod discis, tibi discis – czego się uczysz, uczysz się dla siebie. Myślę, że Marianna dziś jeszcze lepiej rozumie tę sentencję.
Jedyna spoza Poznania
Do etapu ustnego zakwalifikowało się 38 uczniów z Wielkopolski. Wśród nich – tylko jedna osoba spoza liceów poznańskich: Marianna. Po obronie pracy przed komisją złożoną z profesorów Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza przyszedł czas na etap ogólnopolski w Warszawie.
Tam zmierzyła się z kolejną rozprawką. Po niej uzyskała tytuł finalisty, który oznacza nie tylko uznanie, ale i wymierne korzyści – zwolnienie z matury.
Prof. Wiesław Ratajczak, przewodniczący wojewódzkiej komisji, napisał do niej w osobistym liście:
Mam nadzieję, że ta intelektualna przygoda pozostawiła wiele dobrych wspomnień. Życzę Ci wielu takich powodów do satysfakcji.
Na zakończenie – przemówienie i pióro
Marianna Skotarczak wystąpiła w imieniu maturzystów podczas uroczystego zakończenia roku. Jej przemówienie zamknęło pewien etap – nie tylko szkolny, ale i osobisty. Dyrektor szkoły, Piotr Mulkowski, wręczył jej na pamiątkę specjalnie wygrawerowane pióro.
Nie mówię, że było łatwo – momentami było bardzo ciężko. Zastanawiałam się, czy to, co robię, ma sens. Dziś widzę, że miało – mówi z przekonaniem.
I dodaje:
Chciałam zobaczyć, co się stanie, jeśli się nie poddam. I się nie poddałam. I zobaczyłam.