Druga wiosenna porażka Warty, czyli… Polonia Golina ponownie lepsza

Drugiej porażki w rundzie wiosennej doznali piłkarze Warty. Po wyjazdowej w Piaskach z Koroną tym razem „domowej” z Polonią Golina. Rywale po raz drugi w tym sezonie okazali się lepsi od śremskiego zespołu.
W niedzielne, słoneczne popołudnie sporo kibiców zasiadło na trybunach, aby obejrzeć nowe oblicze Warty, który w przerwie zimowej mocno się zmienił kadrowo. Niestety, w starciu z innym beniaminkiem śremski zespół wypadł słabo. Polonia wygrała w Śremie jak najbardziej zasłużenie, a zwycięstwo nie podlegało dyskusji, bo jego rozmiary mogły być zdecydowanie wyższe.
Trener Piotr Tomaszczak zmienił ustawienie na trójkę obrońców, a w porównaniu do meczu z Koroną dokonał także dwóch zmian personalnych. Jednej wymuszonej, bo z powodu kontuzji nie mógł zagrać Miłosz Przybecki.
Reklama
Reklama
W pierwszej połowie Warciarze nie mieli żadnych argumentów, byli całkowicie bezzębni i nie oddali żadnego strzału na bramkę rywali. Polonia przeważała i dążyła do zdobycia bramki dającej prowadzenie. Mocno przycisnęła od 30 minuty i od tego momentu gol wisiał w powietrzu. Po błędzie i stracie Marszałkiewicza w sytuacji sam na sam napastnik przegrał pojedynek z Movchanem. Chwilę potem bramkarz Warty znów skutecznie interweniował, ale w końcu śremska defensywa pękła i w 43. minucie przyjezdni objęli prowadzenie.















W przerwie trener Tomaszczak dokonał dwóch zmian i śremianie dobrze weszli w drugą połowę. Groźny strzał Adriana Chopci na rzut rożny sparował bramkarz Polonii. Po nim bliski wyrównania był Patryk Uliński. Po jego strzale głową rywali uratowała poprzeczka, a dobitą piłkę z linii bramkowej wybili obrońcy. Potem gościom grało im się już zdecydowanie łatwiej. Warta się odkryła i mieli dużo więcej miejsca, aby rozwinąć skrzydła. W 56. minucie jeden z szybkich wypadów zakończył się drugą bramką. Potem śremski zespół ratowała poprzeczka i dwukrotnie Movchan, który bronił groźne strzały rywali. Kwadrans przed końcem mogło być 3:0, bo po ręce w polu karnym, przyjezdni mieli „jedenastkę”. Ponownie śremski zespół uratowała jednak poprzeczka. Śremianie próbowali (strzał Dominika Wojtkowiaka), ale nie mogli nic wskórać. W samej końcówce do gry mógł ich jeszcze przywrócić Uliński, ale w dogodnej sytuacji strzelił prosto w bramkarza.
Polonia Golina zasłużenie wygrała w Śremie 2:0, a Warciarze punktów będą musieli szukać w kolejnym meczu. Rywalem będzie Wiara Lecha Poznań.