Sławomir Mentzen, kandydat na prezydenta RP, gościł w Śremie [FILM]

Sławomir Mentzen z Konfederacji to pierwszy kandydat na prezydenta RP, który w tej kampanii wyborczej odwiedził Śrem.
Reklama

Sobotnie popołudnie w Śremie stało pod znakiem Konfederacji, która zgromadziła na płycie rynku kilkaset osób, głównie w młodym wieku, które przyszły zobaczyć i wysłuchać słów Sławomira Mentzena, kandydata na urząd prezydenta RP.
Zanim jednak mównicę zajął aktualnie najważniejszy człowiek w Konfederacji, głos zabierali m.in.: Maciej Józwiak, Grzegorz Płaczek i europoseł Anna Bryłka.
Polityk ubiegający się o prezydenturę przez ponad 30 minut mówił o tym, jak źle jest w kraju rządzonym od 20 lat albo przez Jarosława Kaczyńskiego, albo przez Donalda Tuska. – Czas to zmienić! – apelował do zgromadzonych na płcie rynku. A tą zmianą ma być właśnie on, Sławomir Mentzen.
Kandydat na prezydenta sporą część swojej wypowiedzi poświęcił na krytykę polityki Rafała Trzaskowskiego, swojego kontrkandydata w wyścigu po prezydenturę, marnotrawstwu publicznych pieniędzy oraz zarzynaniu polskiego biznesu przez rząd.
– Stać nas na słupki za 10 tys. zł, gipsowe jajo za 300 tys., toaletę ze 650 tys. i jeszcze stać nas na to, żeby najwięcej w Europie płacić za prąd – kpił z obecnej polityki krajowej jak i samorządowej.
















Sławomir Mentzen mówił również o przestępczości. Zapewniał, że jeszcze w Polsce czuje się bezpieczny, ale jak tak dalej będzie z polityką wobec imigrantów uprawianą przez obecne władze, to czekać nas będą trudne czasy. Jako przykład tego, co nas może czekać, podał takie kraje, jak Szwecja czy Niemcy oraz Francja, które nie radzą sobie z imigranckimi gangami. – We Frankfurcie 75 proc. napadów na ulicach jest w wykonaniu obcokrajowców, ludzi bez niemieckiego obywatelstwa — podawał dane statystyczne. – To imigranci z państw Afryki, z Azji. To stamtąd są przestępcy. Nie każdy imigrant jest bandytą, ale z niektórych państw to prawdopodobieństwo statystyczne jest bardzo duże — tłumaczył śremianom.
Polacy zasługują na niskie i proste podatki. Jak zostanę prezydentem, nie podpiszę żadnej ustawy, która te podatki będzie komplikowała lub podnosiła. Skończę z faworyzowaniem zagranicznych firm i korporacji. Doprowadzę do odrzucenia Zielonego Ładu. Uszczelnię granicę, nie pozwolę na migrację, nie będziemy przyjmować żadnych narzuconych nam imigrantów. Nie pozwolę na to, żeby Polskę wciągnąć do wojny. Żaden polski żołnierz nie stanie w Ukrainie. Jak zostanę prezydentem, to oni tu, Niemy, Ukraińcy będą musieli dopasować się do naszej kultury, tradycji i zwyczajów, wrażliwości do naszego języka — tak to od samego początku powinno wyglądać — Sławomir Metzen wygłaszał swoje postulaty wyborcze.
Polityk dodał również, że trzeba pilnie zająć się świadczeniem 800+ wypłacanym Ukraińcom i je ukrócić, podobnie jak z dostępem dla nich polskiej służby zdrowia, podczas gdy polski obywatel płaci i czeka w kolejkach na wizytę do specjalisty.
Zwieńczeniem sobotniego popołudnia z Mentzenem były uściski dłoni oraz selfie z mieszkańcami powiatu, którzy 1 lutego pojawili się na rynku w Śremie.
Ten dzień dla sztabu kandydata Konfederacji na prezydenta jest bardzo pracowity. Przed wizytą w Śremie, Mentzen był w Słupcy, Wrześni, Środzie Wielkopolskiej. Po wizycie w Śremie udał się do Gniezna, a następnie do Konina.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Swietny jest