Poważny wypadek w Kotowie. 5-letnie dziecko w stanie ciężkim zabrał helikopter LPR
Przez kilkadziesiąt minut, na miejscu zdarzenia, trwała walka o życie dziecka, którego serce co chwila przestawało bić.
Reklama
W sumie po zderzeniu dwóch aut osobowych na drodze wojewódzkiej 434 do szpitali trafiły trzy osoby: dwie kierujące pojazdami biorącymi udział w wypadku oraz około 5-letnie dziecko, które podróżowało jednym z samochodów.
Sytuacja bardziej poważna niż się pierwotnie zapowiadało. Na miejsce udaje się 🚁
— Michal Czubak (@Czubak_M) September 12, 2024
1 z os. poszkodowanych jest nieprzytomna 😓 https://t.co/6vEC8Q2gTD
To właśnie dziecko jest w najcięższym stanie zdrowia. Już na miejscu trwała walka o jego życie. Jak przekazał nam mł. kpt. Piotr Michalski, dowódca JRG Śrem, w chwili dojazdu strażackich zastępów dziecko było nieprzytomne i bez funkcji życiowych. Rozpoczęła się walka o jego życie. Po kilkunastu minutach starań ratowników i medyków, funkcje życiowe dziewczynce udało się przywrócić. Niestety, już w helikopterze LPR ponownie doszło do zatrzymania akcji serca. Ponownie również te funkcje zdołano przywrócić.
Ze wstępnych ustaleń policjantów drogówki, którzy cały czas pracują na miejscu zdarzenia, wynika, że na łuku drogi wojewódzkiej nr 434, kierująca samochodem marki Renault Clio, mieszkanka gminy Dolsk, jadąc z kierunku Dolska w stronę Śremu, nie dostosowała prędkości do panujących warunków na drodze, wpadła w poślizg, zjechała na przeciwległy pas ruchu i doprowadziła do czołowego zderzenia z jadącym z przeciwnego kierunku samochodem marki Skoda Fabia, którym kierowała mieszkanka Śremu – podaje podinspektor Ewa Kasińska ze śremskiej komendy policji.
Straż pożarna pracująca na miejscu zdarzenia nie musiała “wycinać” nikogo z pojazdów. Jak przekazał nam mł. kpt. Piotr Michalski, dowódca JRG Śrem, żadna z osób biorąca udział w zdarzeniu nie była zakleszczona w autach.
Dwie lżej ranne osoby zostały karetkami pogotowia przetransportowane do szpitala w Śremie. Trzecia osoba, 5-letnie dziecko, w chwili przyjazdu sił i środków było nieprzytomne, bez funkcji życiowych. Przystąpiliśmy do reanimacji. Po kilkudziesięciu minutach dziecku przewrócono czynności życiowe. Śmigłowcem LPR zostało przetransportowane do szpitala w Poznaniu – dodaje strażak.