Porażka „Orkana” w pucharze, rewanż z Lotnikiem niebawem w lidze

Aż 8 goli padło w meczu pucharowym pomiędzy Lotnikiem Poznań, a KSGB Manieczki. „Orkan” strzelił o dwa mniej i odpadł. Okazję do rewanżu będzie miał już niebawem, bo 1 września oba zespoły zmierzą się ponownie tyle, że w walce o ligowe punkty.
W I rundzie podopieczni Mateusza Pietrowskiego nie mieli problemu z pokonaniem oldbojów Pelikana Niechanowo (9:0), ale kolejnej już nie przeszli. Na przeszkodzie stanął Lotnik Poznań. Zaczęło się dobrze, bo już w 3 minucie prowadzenie „Orkanowi” zapewnił Dawid Hauf. Błąd Dawida Jakubiaka sprawił, że poznaniacy wyrównali, a po chwili poszli za ciosem i było 2:1. Przed przerwą wyrównał Mateusz Michałowski i wynik wciąż był sprawą otwartą.
O losach spotkania przesądziły dwie kontrowersyjne sytuacje, bo których gospodarze zdobyli kolejne dwie bramki.
Reklama

– Rzadko wypowiadam się na temat pracy sędziów, ale ich decyzje wołały o pomstę do nieba i miały wpływ na dalszy przebieg meczu – mówi trener Mateusz Pietrowski. – Pierwszą bramkę po przerwie tracimy po wolnym, którego nie powinno być, a drugą po karnym z „kapelusza”. Zaryzykowaliśmy, zagraliśmy na trzech obrońców i szybko mogliśmy zdobyć kontaktową bramkę, ale w sytuacji „trzy na jeden” Mateusz Mocek zdecydował się kończyć akcję sam strzałem zamiast podawać. W końcu złapaliśmy kontakt po bramce Kacpra Komorowskiego i mieliśmy w 90 minucie „setkę” żeby wyrównać, ale Adrian Chwaliszewski przestrzelił z bliska – relacjonuje. – Zamiast karnych w ostatniej akcji meczu straciliśmy kuriozalną bramkę i przegraliśmy. Kończymy przygodę z pucharem, ale generalnie uważam, że gra była lepsza niż sam wynik. Teraz ważne, żeby dobrze wejść w ligę i udanie rozpocząć sezon – dodał.
Pierwszy mecz ligowy KSGB Manieczki zagra w najbliższy weekend w Pyzdrach z miejscową Wartą.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.