||

Stare Miasto. Brak perspektyw i uderzająca cisza…

06ef8413 7062 48a9 923c Ad52b4a9d402
Zniszczona kamienica i pusty rynek (fot. Wiktor Chicheł)

Niedawno jeden z czytelników zwrócił się do redakcji z prośbą o zainteresowanie się stanem Starego Miasta, szczególnie ulicami Wyszyńskiego i Kościuszki. Powodem był spadający tynk z elewacji kamienicy. Pojechałem to sprawdzić i okazało się, że nie jest to odosobniony przypadek. Zastana sytuacja skłoniła mnie do głębszego pochylenia się nad tym tematem. 

Nie od dzisiaj wiadomo, że śremska starówka powoli wymiera. Wszelkie galerie i pasaże zostały wybudowane po drugiej stronie Warty i już nie jeździ się na zakupy na deptak. Wszyscy mieli nadzieję, że jego renowacja coś zmieni. Porozmawiałem z przedsiębiorcami oraz mieszkańcami z tej części naszego miasta. Wszelkie próby ostatnich lat, w tym także wspomniana, okazywały się mieszaniem łyżeczką herbaty w nadziei, że od samego mieszania zrobi się słodsza. Nic z tego. 

Kamienice

Wracając do stanu kamienic, widać oczywiście zmiany w porównaniu do lat poprzednich, lecz niektóre z nich nadal wyglądają naprawdę tragicznie, a odrywający się tynk może być zagrożeniem dla zdrowia i życia mieszkańców Śremu. Co więcej, dla odwiedzających nasze miasto, których niestety nie ma wielu, ten widok jest odstraszający, a są to budynki praktycznie w samym sercu starówki, przy Kościele pw. św. Ducha. Do tego powybijane szyby futryn sklepowych, odrywająca się farba i pseudo-grafitti dodają uroku dzielnicy „patologicznej”. Niestety często się słyszy „miasto” i odmiany tego słowa, jako określenie pejoratywne. 

Img 4816
Jedna ze zniszczonych elewacji kamienic na Starym Mieście (fot. Wiktor Chicheł)

Deptak i rynek

E69cc50f 5273 4eef A8c5 4668aad71c6d

Odnowiony, „zazieloniony” deptak jest niczym malowanie trawy na wizytę komunistycznych dygnitarzy. Lubię chodzić starymi uliczkami i jak tylko mam okazję, to to robię – lecz tym razem specjalnie odwiedziłem te miejsca w trzy różne dni, by dokładnie przyjrzeć się różnym aspektom egzystencji m.in. przedwojennej ul. Bronisława Pierackiego. To, co zobaczyłem w ubiegły piątek, było wręcz przerażające. Nawet nie to, co zobaczyłem, a to, czego nie usłyszałem… Stare Miasto było zupełnie ciche. W żadnej miejscowości nie spotkałem się z tym, żeby serce miasta nie tętniło życiem. Te ogródki restauracyjne, które miały zmienić wszystko – były puste, oprócz jednej restauracji z kuchnią włoską. To był jedyny fragment drogi, kiedy odczułem tę „normalność”. 

Całość artykułu dostępna tylko w najnowszym numerze Tydzień Ziemi Śremskiej w wydaniu papierowym albo elektronicznym

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Jeden komentarz

  1. Smutny to obraz aktywnego kiedyś miasta, jej starej jednak nadal sentymentalne części.
    Tym bardziej nie rozumiem Radnych Śremu, że pozwalają na strefę płatnego parkowania.
    Toleruje się od lat kontrolera, który niczym esesman gania za każdym, kto w 10 sekund nie kupi biletu parkingowego. To skuteczna metoda by wyczyścić stare miasto z kierowców, turystów, mieszkańców…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *