|

Władysław Jamontt i brudna gra polityczna [fragmenty]

7abcac23 B375 49e4 Bdca Ba58bde73a12
Władysław Jamontt i ulotka Falangi z 2. poł. lat 30-tych (fot. Muzeum Powstania Warszawskiego/wikipedia, kol. Wiktor Chicheł)

W śremskim Batalionie Podchorążych Rezerwy nr 7 wojskowe szlify otrzymał por. Władysław Jamontt, którego 73. rocznica śmierci minęła 7 czerwca. Był to polski prawnik, działacz narodowo-radykalny, członek konspiracji antyniemieckiej i antykomunistycznej, powstaniec warszawski, ofiara represji systemu bezpieczeństwa PRL. W swoim życiorysie miał także bójki, pomówienia, groźby, zlecenia morderstw, co tworzy obraz człowieka niejednoznacznego.


Początki

E69cc50f 5273 4eef A8c5 4668aad71c6d

Władysław Jamontt urodził się 28 sierpnia 1910 r. w Warszawie, jako syn Janusza, prof. prawa oraz sędziego SN i Róży z d. de La Tour. Miał siostrę Helenę. Uczęszczał do Szkoły Mazowieckiej w Warszawie, gdzie uzyskał świadectwo dojrzałości. W II RP obowiązkiem wojskowym objęci byli wszyscy obywatele płci męskiej, którzy kończyli 􏰇􏰀18 lat. Fakt bycia studentem nie zapewniał ominięcia wojska, więc część poborowych decydowała się odsłużyć je bezpośrednio po maturze, aby później nie przerywać studiów. Tak właśnie postąpił tak Władek. W latach 1931–1932 uczestniczył w kursie podchorążych piechoty w Śremie w Batalionie Podchorążych Rezerwy Piechoty Nr 7 i został mianowany porucznikiem rezerwy saperów. Od 1932 do 1937 studiował na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. W czasie studiów zaangażował się w działalność w Związku Akademickim Młodzież Wszechpolska. W 1933 został zawieszony na rok akademicki za rozwieszanie plakatów przeciwko prof. Sujkowskiemu (związany z obozem sanacyjnym). W archiwum uczelni znajduje się karta osobowa z 10 września 1932 r. z adnotacją o rozpoczęciu i zakończeniu postępowania dyscyplinarnego. 

Polityka narodowo-radykalna

Następnie, jak wielu młodych narodowców, współtworzył Obóz Narodowo-Radykalny.

[…]

Po zdelegalizowaniu organizacji przez władze i rozłamie, wszedł w 1935 r. do Ruchu Narodowo-Radykalny „Falanga”, pod przywództwem Bolesława Piaseckiego. RNR od początku swego istnienia powołało organizacje bojowe. Pierwotnie dzieliły się na dwie grupy. Tę pierwszą scharakteryzują sami działacze. Dla Wojciecha Wasiutyńskiego były to grupy typu „gangowego”, element „mało zainteresowany ideologią, poza tym, że nie lubił Żydów i policji”, a dla Zygmunta Dziarmagi – bojówka złożona z lumpenproletariuszy i bezrobotnych, w oparciu o kadrę akademicką. Poważniejsza organizacja bojowa złożona była ze studentów, na ogół ideowych – Uczelnie Różne. Najpierw przewodził jej Dziarmaga, a prawdopodobnie po jego aresztowaniu Andrzej Kułakowski. Natomiast trzecim dowódcą stał się Władysław. Od jego kadencji można mówić o zorganizowanej bojówce partyjnej. Ponadto Jamontt został od początku istnienia Narodowej Organizacji Bojowej „Życie i Śmierć dla Narodu” jej szefem. Był to paramilitarny oddział RNR Falangi, przygotowywany do czynnej walki rewolucyjnej, początkowo używał nazwy Oddział Bojowy „Ręka z Mieczem”. NOB na koncie miał kilka akcji typu terrorystycznego m.in. ataki bombowe na siedziby Związku Nauczycielstwa Polskiego w Warszawie i Łodzi, ostrzelanie pochodu Bundu, a także brali udział w blokadzie Uniwersytetu Warszawskiego.

Dużym echem odbiło się w historii II RP wyżej wspomniane, zablokowanie działalności UW. Studenci narodowcy żądali wprowadzenia getta ławkowego i numerus clausus dla Żydów, obniżki czesnego, a także ograniczenia cenzury. Blokadę uniwersytetu rozpoczęli 23 listopada 1936 r. Było w sumie ok. 1 tys. młodych ludzi. W nocy z 24 na 25 listopada 1936 r. policjanci w hełmach i pancerzach przystąpili do pacyfikacji. Wtargnęli na teren kampusu, jednocześnie wywarzając bramy od strony Krakowskiego Przedmieścia i Oboźnej. Wielu protestujących wyłapano, ale największa grupa zabarykadowała się w Auditorium Maximum. Przybyła na miejsce straż ogniowa, podwiązała węże do hydrantów i zaczęła „ostrzeliwać” silnym strumieniem okna budynku. Jednocześnie policja wrzuciła do środka kilka granatów z gazem łzawiącym, wskutek czego część studentów wybiegła na dziedziniec, gdzie natychmiast ich aresztowano. Najbardziej zawzięci rzucali w policjantów petardami. W rezultacie sprowokowane siły porządkowe przypuściły szturm i do godz. 3.00 blokada została zlikwidowana. Po zajściach uczelnię na jakiś czas zamknięto.
 

[…]

II wojna i konspiracja

Po klęsce wrześniowej współtworzył tajną organizację „Pobudka”. Okupacja kraju zaktywizowała byłych członków Falangi, którzy postanowili rozpocząć działalność konspiracyjną. W październiku 1939 r. w Warszawie spotkało się kilku narodowców. Grupa ta postanowiła założyć podziemną organizację o profilu radykalno-narodowym. Nadano jej nazwę „Pobudka”, tak jak wydawanemu przez nią konspiracyjnemu pismu, które stało się organem prasowym. Komendantem został wybrany Witold Rothenburg-Rościszewski. W miarę rozwoju organizacji uaktywnili się jej dawni liderzy, którzy z czasem do niej dołączyli. Wśród nich był Władysław Jamontt. Został zastępcą dowódcy komendanta pionu wojskowego – Samuela Kostrowickiego. Organizacja skupiła się na działalności propagandowej, a także w niewielkim zakresie dywersyjnej. Działała głównie w Warszawie. Jak wspomniałem, organem prasowym była „Pobudka”, następnie od 1942 r. „Głos Polski” i „Słowa Prawdy” od 1943. Od 21 kwietnia 1940 r. wchodziła w skład Komitetu Porozumiewawczego Organizacji Niepodległościowych.

Jednak po scaleniu na początku 1942 r. ze Związkiem Walki Zbrojnej, od 1943 Jamontt był oficerem kontrwywiadu KG Armii Krajowej. Należał do Oddziału II (Informacyjno-Wywiadowczego) – Referatu 996. Zajmował się rejestracją niemieckiej działalności w środowiskach obcokrajowców, czyli rozpracowywaniem środowisk obywateli państw obcych, ze wszystkich mniejszości narodowych, a zatem białych Rosjan, Białorusinów czy Ukraińców. Jednak Jamontt miał zupełnie inne zadanie – rozpoznanie działalności Narodowych Sił Zbrojnych i innych organizacji prawicowych, zwłaszcza ich stosunku do AK. W tym celu wykorzystywał ponoć agenturę, którą zwerbował w NSZ, oraz kontakty towarzyskie. Jeśli wierzyć protokołom przesłuchań, spotykał się z samym szefem wywiadu NSZ Antonim Szperlichem. Zachował się z tego okresu m.in. rozkaz z 24 kwietnia 1944 r. skierowany do Jamontta, w sprawie podjęcia działań zmierzających do ustalenia miejsca pobytu i losów gen. „Grota”. 

[…]

Dramatyczne zakończenie

Po II wojnie światowej, od 1947 r. podjął studia doktoranckie na Wydziale Prawa UW, jednak przeszłość go dopadła i został aresztowany 5 lutego 1949 przez Urząd Bezpieczeństwa, co przekreśliło plany naukowe. 13 września 1951 sąd skazał go na karę śmierci, którą zamieniono na dożywocie. Według zeznań składanych przez Jamontta przed procesem w 1951 r. głównym inicjatorem zbrodni miał być Witold Bieńkowski. W sprawie tej podwładny Bieńkowskiego z lat okupacji, Władysław Bartoszewski, przychylał się do wniosku o jego politycznym sprawstwie. Wiedzę na ten temat czerpał od samego Jamontta. Oczywiście, założyć można, że zrzucając odpowiedzialność na Bieńkowskiego, sam chciał jej uniknąć. Bartoszewski jednak do końca życia przekonany był, że szczegóły, które znał Jamontt, uwiarygodniają jego wersję wydarzeń. Objęty amnestią opuścił więzienie 15 czerwca 1956. Był jeszcze przesłuchiwany w sprawie zabójstwa Widerszala i Makowieckiego w 1957. Komunistyczne więzienia pozostawiły trwałe zniszczenia organizmu i zmarł już 7 czerwca 1959 r. w Warszawie. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.

Całość dostępna w najnowszym numerze Tygodnia Ziemi Śremskiej!

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *