Sonda: Nietrzeźwość wśród polityków
Po już słynnym przemówieniu ministra Kierwińskiego podczas Międzynarodowego Dnia Strażaka, rozgorzała ponownie dyskusja na temat nadużywania alkoholu przez osoby publiczne. Nasza redakcja zadała pytanie: „Czy Pan/Pani uważa, że funkcjonariusze publiczni powinni ponosić konsekwencje za bycie pod wpływem alkoholu podczas służby?” – przeprowadził Wiktor Chicheł.
Emil Majsner – radny powiatowy dwóch kadencji
Reklama
„Oczywiście, że tak! Wszystkie osoby publiczne od najwyższego, do najniższego szczebla wykonując służbę, powinny być poza wszelkimi podejrzeniami, jak chodzi o alkohol, czy inne używki. W swojej kilkuletniej działalności społecznej na naszym śremskim terenie nie zetknąłem się też z tego typu przypadkami. Osobiście będąc radnym, nawet poza wykonywaniem obowiązków staram się „oszczędzać”, zwłaszcza w miejscach publicznych, choć, jak słyszę, różnie to u innych bywa, ale to indywidualna sprawa każdej osoby. Nie możemy też wpadać w skrajności, że ktoś, kto piastuje jakieś eksponowane stanowisko nie może wypić piwa czy drinka.
Jeśli już mówimy o konsekwencjach to jestem całym sercem za tym, by wprowadzono i egzekwowano odpowiedzialność, w tym materialną, za błędy lub zaniechania urzędników i innych osób publicznych”.
Mirosław Piasecki – polityk samorządowy, były kandydat na burmistrza Śremu
„Badanie alkomatem i w przypadku badania potwierdzającego zawartość alkoholu w organizmie – natychmiastowa dymisja. To samo dotyczy innych używek, w tym narkotyków. Aby kierować państwem, województwem, powiatem, gminą czy miastem, należy robić to na trzeźwo. Dodatkowo powinny być dla parlamentarzystów badania psychiatryczne.
Jeżeli są planowane wystąpienia czy obrady – muszą być trzeźwo myślącymi osobami. Owszem bywają przypadki nagłego wezwania na obrady, ale poseł jak żołnierz, kiedy jest skoszarowany, musi być gotów do walki”.
Dominik Sworowski – prezes ŚKS Warta Śrem
Temat odpowiedzialności funkcjonariuszy publicznych za zachowanie pod wpływem alkoholu podczas pełnienia swoich obowiązków jest rzeczywiście istotny i zasługuje na szczegółową dyskusję. Ten konkretny przykład rozpatruje w dwóch aspektach.
Sprawa ministra to wg mnie po pierwsza aspekt techniczny. Argument dotyczący wpływu technologii, jak na przykład opóźnienie w działaniu mikrofonów, jest ważny w kontekście interpretacji zachowania osób publicznych podczas wystąpień. Jeśli rzeczywiście wystąpienie ministra Kierwińskiego było wpływane przez techniczne aspekty użytkowania mikrofonu, to stawia to sprawę w zupełnie innym świetle. W takim przypadku, zanim zostaną wyciągnięte wnioski o jego stanie trzeźwości, kluczowe jest dogłębne zbadanie wszystkich technicznych czynników mających wpływ na jakość dźwięku i percepcję jego mowy.
W temacie aspektu karalności, co do zasady, każdy obywatel, a w szczególności osoba pełniąca funkcję publiczną, powinna zachowywać standardy odpowiednie dla reprezentowanego stanowiska. Razi mnie fakt, że w Sejmie RP (dokładnie w restauracji sejmowej) dozwolone jest spożywanie alkoholu, co może stwarzać niejednoznaczności.
Podsumowując, w sytuacji, gdy zachowanie ministra Kierwińskiego było efektem zewnętrznych czynników technicznych, nie powinno to prowadzić do sankcji. Jednak ogólnie rzecz biorąc, za zachowanie pod wpływem alkoholu podczas służby, powinny być stosowane kary, aby podtrzymać wysokie standardy odpowiedzialności i zaufania publicznego.
Sebastian Witasiak – prezes Śremskiego Instytutu Historii
„Porównałbym tą sytuację do lekarza. Kiedy lekarz ma wolny dzień lub urlop jak najbardziej może napić się piwa ze znajomymi albo np. wina z żoną. Jednak sytuacją niedopuszczalną i karygodną byłoby, gdyby lekarz przyszedł pod wpływem alkoholu na dyżur i zajmował się chorymi. Podobnie moim zdaniem powinno być z funkcjonariuszami publicznymi. W wolnym czasie niech robią co chcą, jeśli chcą spotkać się ze znajomymi w celu wypicia jakiegoś alkoholu, to jak najbardziej mają do tego prawo, jednak jeśli są pijani w trakcie pełnienia swoich obowiązków, to powinni ponosić tego konsekwencje”.
Łukasz Zieliński – redaktor naczelny portalu „Katolicki Śrem”
„Oczywiście, że każdy powinien ponosić konsekwencje. Nie ważne czy się jest ministrem, burmistrzem, dyrektorem czy zwykłym pracownikiem. Takie sytuacje są niedopuszczalne i wszyscy co do tego są równi. Nie ma w społeczeństwie zgody na takie zachowania, szczególnie gdy to nasi przedstawiciele. Nie mnie oceniać, co zaszło na uroczystościach w Warszawie, jednak nawet gdy nie jest to prawda, to może to być okazja do przypomnienia niektórym, że nadużywanie alkoholu nie prowadzi do niczego dobrego”.