Pochód ulicą Rokossowskiego, czyli jak to w Dolsku 1 maja świętowano

Pochody 1 Majowe W Dolsku Fot. Arch. T. Stryczynska 9

Obchody 1 maja stanowią aktualnie element historycznego lamusa. W przeszłości święto to miało zupełnie inne znaczenie. Jak Święto Pracy obchodzono w Dolsku?

E69cc50f 5273 4eef A8c5 4668aad71c6d

Z kart historii

Przypadające 1 maja Święto Pracy obchodzone było już w XIX wieku i nierozerwalnie wiąże się z ruchem robotniczym. W drugiej połowie XIX wieku trwała silna industrializacja. Powstawały fabryki, pojawiło się też też pojęcie „siły roboczej”. Nisko wykwalifikowany robotnik bez problemu mógł być zastąpiony innym.

W zaborze carskim zamiast pochodów organizowano wiece – pozwalało to uniknąć policyjnych represji. Po roku 1905 1 maja stał się świętem niepodległościowo-religijnym. Podczas ówczesnych pochodów PPS śpiewano nie tylko pieśni robotnicze, ale także „Boże, coś Polskę” i „Warszawiankę”.

Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku Święto Pracy miało charakter państwotwórczy – usłyszeć można było m.in. innymi okrzyki na cześć Józefa Piłsudskiego.

W latach dwudziestych często organizowano kilka różnych pochodów. Osobno szli pepeesowcy, osobno Bund, osobno komuniści. Każda grupa miała wyznaczoną inną trasę przemarszu, mimo to zdarzały się starcia, nierzadko krwawe, gdyż każdy pochód miał własną bojówkę, wyposażoną w noże, pałki, a nawet pistolety. Do starć włączali się bezrobotni. Niekiedy kontrmanifestację urządzał ONR.

W PRL 1 maja stal się masowym świętem komunistycznej władzy, natomiast obchodzony nielegalnie 3 maja to święto sprzeciwu i opozycji wobec systemu.

Ówczesne władze dbały, aby pochody miały charakter masowy. Osoby, które próbowały uchylać się od udziału w pochodach były szykanowane, a nawet grożono im zwolnieniem z pracy. Jeśli był przysłowiowy „kij”, była też „marchewka”. Z okazji pochodu organizowano kiermasze i festyny, na których dostępne były deficytowe produkty.

Bunt wobec pochodów pierwszomajowych zaczął pojawiać się już w roku 1946. W latach 50. i 60. na pochodach pojawiały się osoby z szyderczymi transparentami, skutecznie wyłapywane przez bezpiekę.

Kontestacja 1 maja zdarzała się coraz częściej po studenckich protestach w 1968 roku. Od roku 1982 opozycja związana głównie z Solidarnością organizowała własne pochody, przełamując tym samym monopol na Święto Pracy.

Po 1989 roku 1 maja obchodziła już tylko grupa dawnych komunistów, członkowie SLD oraz inne organizacje lewicowe.

Jak świętowano 1 maja w Dolsku?

Pochody pierwszomajowe organizowane były także w Dolsku. Oto, co na ten temat napisał Zygmunt Ostrowski na facebookowym profilu Stowarzyszenia Nieodkryte Tajemnice Ziemi Dolskiej Memoria:

1 maja obchodzimy Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy zwany Świętem Pracy. Mimo że geneza tego święta sięga XIX wieku, to dla dzisiejszych starszych pokoleń dzień ten kojarzy się głównie z barwnymi pochodami w okresie PRL-u i choć były to czasy dziwne i trudne, to wielu wspomina je z sympatią dlatego, że przypadały na ich dzieciństwo i młodość, a te z reguły mile się wspomina.

W 1950 roku w Polsce 1 maja wprowadzono ustawowo dniem wolnym od pracy, ale swoistym obowiązkiem dla szkół oraz zakładów pracy stał się udział w organizowanych pochodach, które miały być manifestacją poparcia dla ówczesnego systemu władzy. W tym samym roku w Dolsku przemianowano nazwy dwóch ulic, które jednak nigdy nie przyjęły się

w potocznym użytkowaniu. O ile ulica Armii Czerwonej przetrwała aż do roku 1990

i wskazanie jej lokalizacji nie stanowi dziś większego problemu, o tyle jednak o ulicy Marszałka Rokossowskiego pamięta niewielu, bo istniała tylko kilka lat – do pierwszej „odwilży”.

W latach 60. i późniejszych pochody stawały się bardziej swobodne, zniknęły portrety przywódców komunistycznych i hasła antyimperialistyczne. Zastąpiły je hasła wzywające do lepszych wyników pracy, kwiaty, gołąbki pokoju, no i koniecznie flagi czerwone i biało-czerwone. Pochód w Dolsku zaczynał się wtedy na boisku sportowym, dalej prowadził przez Śremskie Przedmieście i ulicę Armii Czerwonej, a kończył się wiecem na rynku i przemową Przewodniczącego Rady Narodowej. Obowiązkiem był udział szkół, przedstawicieli samorządu, delegacji RSP, GS, innych zakładów pracy i stowarzyszeń. Po południu odbywały się zawody sportowe i kiermasz, a wieczorem – zabawa ludowa. Można też było zjeść parówkę na ciepło, a w sklepach przed samym świętem kupić pomarańcze i cytryny. Wszystko to sprawiało, że w szarej codzienności tamtych czasów był to całkiem kolorowy

i przyjemny dzień.

Dzisiaj, bez względu na to, jak oceniamy tamte czasy, to nie wymażemy ich z pamięci, bo są nieodłączną częścią naszej historii.”

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *