We wtorkowe popołudnie na antenie TV Relax, w programie na żywo, gościł m.in. Rafał Wachowiak, kandydat na burmistrza Śremu. Mówił tam m.in. o tym, z kim PiS może stworzyć koalicję.
Reklama
Rafał Wachowiak nie dostał się do II tury wyborów na burmistrza Śremu, ale jego ugrupowanie wprowadziło do rady miejskiej w Śremie czwórkę radnych. W obliczu równego wyniku KWW Grzegorza Wiśniewskiego oraz KWW Adama Lewandowskiego to właśnie głosy radnych PiS będą istotne i to właśnie koalicja z PiS będzie dzierżyć władzę w radzie miejskiej.
Adam Lewandowski i Grzegorz Wiśniewski powalczą w II turze o fotel burmistrza Śremu
Z kim śremskie Prawo i Sprawiedliwość będzie tę władzę dzierżyć?
– Chcemy zmienić sposób zarządzania gminą i sposób podejmowania decyzji – mówił na antenie TV Relax. – Mówiliśmy, że zmiany są konieczne i dalej tak twierdzimy, że zmiany są konieczne. Ten system, który dotąd funkcjonował, nie był przez nas akceptowany. (…) Od samego początku nasz głos w radzie nie był wysłuchiwany. Jesteśmy w stanie rozmawiać ze wszystkimi – dodał. – Ta większość decyduje, jak traktuje mniejszość i za chwilę okaże się jak ta większość ośmioosobowa z jednej czy z drugiej strony, potraktuje mniejszość, czyli praktycznie wszystkich mieszkańców – dopowiedział.
Radny narzekał również na sposób zarządzania pracami radnych.
– O tym, co się dzieje w gminie i w Śremie powinni decydować radni. Radnych jest 21 i to oni powinni tworzyć projekty uchwał i oni powinni decydować o kierunkach rozwoju gminy. To radni mają decydować, radni reprezentują mieszkańców. Mieszkańcy mają mnóstwo świetnych pomysłów, które nie zostały zauważone wcześniej i dlatego zupełnie inny model chcemy.
– skomentował sytuacje, jaka miała miejsce w ostatnich latach w radzie miejskiej w Śremie.
Warto zaznaczyć, że reprezentant PiS bardzo dyplomatycznie wybrnął z pytania o to, do kogo jest im bliżej. Równie nie wskazał żadnego z ubiegających się o fotel burmistrza Śremu, ale też nie przekreślił współpracy z żadnym z nich, gdy ten już zdobędzie stanowisko burmistrza.
O tym, kto to będzie dowiemy się 21 kwietnia.
Problem polega na tym, że PiS ma równie daleko do jednych, jak do drugich. I personalnie i programowo. Pytanie, czy oba duże komitety da w stanie pokonać konflikty osobiste np. Lewandowski – Mulkowski czy Badaj. Ugrupowanie nowego Burmistrza będzie próbowało negocjować, czy kupować głosy. przy okazji, czy ktoś pamięta jakieś logiczne projekty uchwał PiS w ub. kadencji?