Kilka strażackich zastępów z powiatu śremskiego i poznańskiego wezwanych zostało do akcji gaśniczej w Górze.
Reklama
Służby straży pożarnej przyjęły informację o pożarze ciągnika rolniczego we wsi Góra. Gdy ratownicy jechali na miejsce, nie przypuszczali, że będzie to taka akcja, w której dwa wozy gaśnicze nie wystarczą, by ugasić płomienie.
Okazało się, że pożar ciągnika przerodził się w pożar murowanej wiaty garażowej, pod którą znajdowało się kilka ciągników rolniczych, opryskiwacze oraz siewnik, a także przyczepa rolnicza. Niestety, wszystko to albo spłonęło całkowicie, albo mocno ucierpiało na skutek działań ognia.
W wyniku pożaru ucierpiała również metalowa konstrukcja dachu budynku. Stal pod wpływem ciepła się powyginała i aktualnie stanowi niebezpieczeństwo. Z tego też powodu strażacy wyłączyli budynek z użytkowania, ponieważ grozi on zawaleniem. Polecili nikomu do niego nie wchodzić, aż w temacie nie wypowie się nadzór budowlany.
Na miejscu, podczas działań gaśniczych nie było wiadomo, co doprowadziło do pożaru. Okoliczni mieszkańcy, sąsiadujący z gospodarstwem, w rozmowie z mediami wspominali, że słyszeli odgłosy jakichś wybuchów.
Na miejscu pojawił się także problem z wodą. Ciśnienie w sieci wodociągowej było za niskie i zbyt mało wydajne. To sprawiło, że akcja gaśnicza się wydłużyła i potrzebne były dodatkowe wozy z wodą.
Sprawa wtorkowego pożaru w Górze będzie wyjaśniana przez odpowiednie służby. Oprócz straży pożarnej na miejscu obecni byli także funkcjonariusze z KPP Śrem.
