Budzyń sprowokował gorące dyskusje – emocje sięgały zenitu!

We wtorek 7 listopada o godz. 17:00 w Bibliotece Publicznej im. Heliodora Święcickiego Filia Niesłabin odbyło się bardzo interesujące spotkanie z Krzysztofem Budzyniem, który opowiadał o tutejszym nazewnictwie i ciekawostkach historycznych podśremskich wsi. Tutejsi mieszkańcy zadawali mnóstwo pytań, dyskutowali z regionalistą, a także opowiadali własne przeżycia czy wspomnienia rodzinne.
Zgromadzone ok. 30 osób przywitała bibliotekarka filii Maria Biernat. Przed rozpoczęciem wykładu radny Grzegorz Wiśniewski oznajmił mieszkańcom, że OSP Niesłabin uzyskała od Marszałka Województwa 9 tys. zł nagrody z Konkursu „Działania proekologiczne i prokulturowe w ramach strategii rozwoju województwa wielkopolskiego” w Kategorii II – Projekty dotyczące lokalnego oddziaływania w zakresie działalności prokulturowej – o znaczeniu kulturowym, historycznym, nawiązującym do tradycji: „Dawno, dawno temu w Niesłabinie”. Wiadomość spotkała się z dużą euforią oraz nagrodzono strażaka-polityka gromkimi brawami.

Pierwotnie spotkanie było zatytułowane „Życie w Niesłabinie po II wojnie światowej”, lecz niestety przez absencję Bolesława Kozielczyka ta tematyka musiała być odsunięta na inne spotkanie. Jednak dyskusja wywołana przez prelegenta była gorąca i przybyli mieszkańcy wsi ochoczo włączyli się do rozmowy. Krzysztof Budzyń na początku wspomniał prof. Tadeusza Malińskiego i skrytykował jego pogrzeb za skromność, a szczególnie „dostało się” Amerykanom za brak przedstawiciela, a nawet nie napisania żadnej adnotacji na temat śmierci w internecie (sic!). Ponadto wspomniał o niesamowicie ciekawych postaciach: Stanisławie Cielaszyku oraz biznesmenie Soszyńskim.

Podczas właściwego wykładu historyk poruszył swoiste nazewnictwo wiejskie, które wytworzyli poprzez wieki mieszkańcy Niesłabina. Całą listę tworzy ponad 100 określeń na punkty geograficzne miejscowości. Wiele z tych wyrażeń używanych jest do dzisiaj. Następnie Budzyń wywołał dyskusję na temat wywózek do Generalnej Gubernii i prześladowań mieszkańców Niesłabina podczas II wojny światowej. Niesłabiczanie zobligowali się do napisania wspomnień wojennych i powojennych swoich przodków. Osoby, które przyszły na spotkanie są naprawdę zaangażowani w działalność upamiętniającą Niesłabin oraz chętnie dzielą się swoją wiedzą. Dyskutanci często też odchodzili od głównego tematu i analizowali np. współczesne podejście młodzieży do osób starszych oraz historii.
Wspomniano także o niesamowitym odkryciu mieszkańca Niesłabina Przemysława Bykowicza z 2016 roku, kiedy wykopał ze znajomymi brązową figurkę zoomorficzną wołka, który pochodzi sprzed sprzed 3500 lat. Wspomniany mężczyzna opowiedział o kulisach odkrycia, transportu do naukowców, w tym prof. Andrzeja Krzeszowskiego, a także ich reakcji czy dalszych metodach przeprowadzania wykopalisk. Rok później był wystawiony w Muzeum Archeologicznym w Poznaniu.

Co ciekawe oraz wyjątkowe w Niesłabinie to, że został odnaleziony dokument uwłaszczenia chłopów z 1823 roku. Teraz tutejsi mieszkańcy będą doszukiwać się swoich przodków na liście zamieszczonej w tym piśmie.

Atmosfera spotkania była tzw. swojska i każdy otrzymał herbatę lub kawę, a także jedna z pań upiekła ciasta, którymi można było się zajadać. Natomiast Krzysztof Budzyń miał mnóstwo prezentów dla zadających pytania. Nasz redakcja zapytała o wyjątkowość Niesłabina pod względem historycznym, a regionalista stwierdził, że właśnie to zaangażowanie miejscowej ludności jest jak najbardziej wyjątkowe. Ponadto publiczność interesowała kultura łużycka na tutejszych ziemiach czy czasy wczesnosłowiańskie. Wydawca Śremskiego Notatnika Historycznego stwierdził, że Orkowo i Niesłabin to zagłębie duchowieństwa, ponieważ stąd pochodzi duża liczba księży, zakonników oraz sióstr zakonnych. Całość trwała prawie 3 godziny, a mogła jeszcze dłużej!




































































(fot. Wiktor Chicheł)
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.