|

Ukraińskie dzieci w śremskiej podstawówce. Jak sobie radzą?

Co o tym sądzisz?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Od dwóch tygodni drzwi w „jedynce” nie zamykają się. Codziennie pojawiają się obywatele Ukrainy, chętni zapisać swoje pociechy do polskiej szkoły. – Na początku byliśmy nieco przerażeni ilością chętnych. Dziś powoli przechodzimy już do normalnego trybu pracy. Pomysłów na stworzenie oddziałów przygotowawczych i inspiracji szukałam w poznańskich szkołach, w których takie oddziały z powodzeniem funkcjonują już od dawna  – wyjaśnia Małgorzata Pawelczyk, dyrektor SP nr 1 w Śremie.


Tydzień w kółko
Tydzień w kółko
Śrem Nasze Miasto 320x320 Komórki

W „jedynce” powstały trzy oddziały przygotowawcze: 1-3, 4-6, 7-8. W każdym uczy się 25 dzieci. Lekcje prowadzi kadra szkoły, która może liczyć na wsparcie tzw. „pomocy nauczyciela”. Są to panie z Ukrainy, które znają Śrem i posługują się językiem polskim. – To dla nas bardzo ważne wsparcie. Panie pełnią też rolę tłumacza – dodaje M. Pawelczyk.





Fot. D. Górna

Dyrektor placówki przyznaje, że podczas pierwszego kontaktu z opiekunami, ważna jest dobra komunikacja. – Gdy zabraknie tłumacza, radzimy sobie korzystając z tłumacza Google, trochę na migi i jakoś dajemy radę. Aż serce pęka, gdy słyszymy opowieści o tym jak uciekali przed bombami – wspomina.

Okazuje się, że dzieci bardzo szybko „łapią” język. W ramach nauki w polskiej szkole ukraińskich uczniów obowiązuje program sześciu godzin nauki języka polskiego. Do tego dochodzą lekcje języka obcego, w-f, plastyka, muzyka, biologia itd. Wszystkie dzieci, na powitanie otrzymały wyprawki szkolne.

Udało się to dzięki dużemu zaangażowaniu całej społeczności szkolnej i wspaniałym sponsorom. Pomógł samorząd i szkolni wolontariusze. Pięknie wszystkim dziękuję – podkreśla M. Pawelczyk


Berdychowski Wv

Ukraińskie dzieci, do końca kwietnia, mogą także korzystać z bezpłatnych obiadów. Co później? – Będą mogły wykupić obiady lub poprosić o wsparcie w tej kwestii Ośrodek Pomocy Społecznej – tłumaczy dyrektor.

  Powitali wiosnę nad Jeziorem Grzymisławskim
Fot. D. Górna

W „jedynce” miejsce znalazły także dzieci przedszkolne. W tej chwili jest 12 małych obywateli Ukrainy. Kolejne dzieci będą mogły zostać przyjęte, gdy powstanie drugi oddział przedszkolny. – Kończymy formalności z tym związane. Czekamy także na niezbędne wyposażenie – dodaje M. Pawelczyk.

Niestety w tej chwili nie ma już miejsc w oddziałach przygotowawczych. Sytuacja ta spowodowana jest brakami kadrowymi. Nie oznacza to jednak, że ukraińskie dzieci nie będą mogły uczyć się w „jedynce”. – Przyjmę dzieci z mojego obwodu, ale wówczas będę je kierowała bezpośrednio do polskich klas – informuje dyrekcja placówki.

Podczas wizyty w szkole, udało nam się podejrzeć lekcję języka angielskiego w oddziale 7-8. Na początku byliśmy nieco zszokowani tym, że młodzież podczas lekcji korzysta z telefonów komórkowych. W „jedynce”, podobnie jak w wielu polskich szkołach, jest to zabronione. – Na tym właśnie polega nasza nauka. Komórki pomagają nam w komunikacji i nauce języka – zapewnia nauczycielka.

Fot. D. Górna

Pedagodzy przyznają, że praca w oddziałach jest ogromnym wyzwaniem. – Pracownicy są zmęczeni, ale wielokrotnie podkreślają, że „kto, jak nie my” i ja się tego trzymam – podkreśla M. Pawelczyk.

Na koniec dodajmy, że oddziały przygotowawcze w gminie Śrem powstały także w Publicznej Szkole Podstawowej im. Kawalerów Orderu Uśmiechu oraz w liceum ogólnokształcącym. Tam również nie ma już wolnych miejsc.