Śremscy działkowcy mają żal do burmistrza Śremu
O interwencję poprosili nas działkowcy z Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. Stanisława Staszica w Śremie – najstarszego ogrodu w naszym mieście.
Należy do niego 298 członków, którzy użytkują 210 działek. Większość z nich to wiekowi pierwsi właściciele tych ogródków lub ich potomkowie.
To właśnie tu, w pierwszym śremskim ogrodzie działkowym, swoje działki mieli pracownicy powstałej w 1968 roku odlewni żeliwa. Zdecydowana większość działkowiczów mieszka w spółdzielczych blokach sąsiadujących z ogrodem.

Od początku tego roku nie chcą nam przyjmować odpadów zielonych w Punkcie Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych przy ulicy Szerokiej w Śremie. Powód jest, naszym zdaniem, kompletnie absurdalny. Nie przyjmują, bo mieszkamy w blokach, a nie w domach jednorodzinnych. Czy my jesteśmy gorszym sortem? Niektóre ościenne gminy dopuszczają taką możliwość. Burmistrz Wiśniewski opowiada, że działki są zielonymi płucami miasta. To puste słowa.
mówi Tomasz Szafirowicz, prezes zarządu ogrodu
W przeszłości z odpadami zielonymi radzono sobie różnie – najczęściej je palono. Od kilku lat obowiązuje jednak bezwzględny zakaz, egzekwowany przez Straż Miejską. Zdarzało się też, że właściciele działek podrzucali odpady do pojemników na bioodpady.
Reklama
Działkowcy apelują więc, by PSZOK ponownie zaczął przyjmować odpady również od nich – przecież do tego właśnie służą punkty selektywnej zbiórki.
Podczas wizji lokalnej spotkaliśmy działkowców w wieku senioralnym, którzy większość czasu spędzają właśnie tam.

Moje całe życie to moja działka. Nie wyobrażam sobie życia bez niej.
– mówi 82-letnia emerytka Lidia Bartkowiak
Poradziłem działkowcom, by ze swoim problemem zwrócili się także do radnych miejskich – w końcu od tego właśnie są.



W artykule nie ma informacji gdzie teraz wyrzucają oni swoje odpady, zgaduję że jako wspólnota mają swoje kontenery, więc o co to całe halo??? Tak jak posiadacz samochodu musi się liczyć z kosztami utrzymania auta tak samo posiadacz działki, ja samochód mam a działki nie. Idąc tym tokiem myślenia to ja poproszę burmistrza by mi opłacił ubezpieczenie. Roszczeniowość działkowców jest infantylna.
Niech Pani lepiej nie zgaduje…
To typowa aktywistka
Pies ogrodnika
ROD im. S. Staszica nie jest najstarszym ogrodem w Śremie.
Po drugie odpady od mieszkańców bloków są odbierane tak samo jak z domków jednorodzinnych.
Po trzecie PSZOK przyjmuje odpady z nieruchomości zamieszkałych.
Po czwarte ogrody działkowe są nieruchomościami niezamieszkałymi i mają obowiązek posiadania umów na wywóz odpadów.
Działkowcy jeśli już to powinni mieć pretensje do Sejmu, który takie przepisy ustanowił, a nie do burmistrza, który ma je egzekwować.
Ot cała prawda w tym temacie 🤔
Chcieliście takiego burmistrza. ? To teraz się borykacie z tym zielskiem. Co za problem odebrać . Przecież mają dużo miejsca. Za wszystko biorą kasę ale nic od siebie. A burmistrz.? Sztuka . Nic więcej.
Nieznany – takiego burmistrza mamy, bo lepszego nie było.
Działkowcy-mieszkańcy Śremu, podobnie jak inni płacą za śmieci w miejscu zamieszkania, dodatkowo płacą za śmieci w ROD. Nie wszystkie odpady zielone da się kompostować. Liście orzecha włoskiego nie rozkładają się w kompoście, nie wolno kompostować, chorych części roślin. Kiedyś było zalecenie, by je palić, teraz tego zakazuje prawo miejscowe. Problem nie dotyczy wszystkich działek w ogrodzie, więc aby było sprawiedliwie, mający problem muszą sami się go pozbyć. Ratunkiem był tu PSZOK. A tak na marginesie ROD są ubezpieczone i nie występują do burmistrza o kasę na ubezpieczenie.
a najlepiej działki zlikwidować, nieliczni mają działki a reszta nie. Zresztą to nie są ich działki tylko płacą za ich użytkowanie, taka różnica. A ta 82-letnia baba co się wypowiadała że dzialka to całe jej życoe. Współczuje. Ale to te pokolenie co tylko robiło dzieciaki by „podały szklanke wody na starość„ bo jak dzieci nie ma to źle i owa działeczka. Warto było rozwijać swoje pasje za młodu, nie wiem jakiś sport, sztuka a nie całe życie pielenie truskawek.