Pijany ma zawsze szczęście. Śremianin z wypadku wyszedł bez większych obrażeń

Gdybyśmy w kontekście tego zdarzenia pisali o osobie trzeźwej, to po takim uderzeniu w drzewo, obrażenia ciała, jakich by ona doznała, byłyby poważne. Jednak w aucie siedział kompletnie pijany 20-latek, któremu tak naprawdę nic zagrażającego życiu się nie stało.
Młody kierowca, znajdując się w stanie skrajnego upojenia alkoholowego z wynikiem ponad 2,7 promila, stracił panowanie nad samochodem i uderzył w przydrożne drzewo. Doszło do tego na trasie pomiędzy Nowym Dębcem a Gryżyną (pow. kościański). Zdarzenie miało miejsce w minioną sobotę 31 maja w godzinach wieczornych.
Sponsorem głównym działu NA SYGNALE jest KT-24:
20-latek kierował volkswagenem touranem, poruszając się w kierunku Gryżyny. Najprawdopodobniej właśnie z powodu stanu nietrzeźwości – znacznie przekraczającej dopuszczalne normy – młody mężczyzna utracił kontrolę nad pojazdem. Samochód zjechał z jezdni, po czym z ogromną siłą uderzył w rosnące przy drodze drzewo.
Reklama
Na miejsce zdarzenia natychmiast przybyły służby ratunkowe. Pijanemu kierowcy auto pomogli opuścić strażacy. Po udzieleniu pierwszej pomocy na miejscu, śemianin został przetransportowany karetką pogotowia do szpitala w celu przeprowadzenia szczegółowych badań i dalszego leczenia. Stan jego zdrowia, chociaż wymagający hospitalizacji, nie zagraża bezpośrednio życiu.
Reklama
Badanie stanu trzeźwości wykonane na miejscu zdarzenia nie pozostawiło żadnych wątpliwości. 20-latek był kompletnie pijany! Miał ponad 2,7 promila alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu zostanie on przesłuchany i najprawdopodobniej usłyszy zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości.