Niemoc Warty wciąż trwa, Polonia Chodzież wywozi ze Śremu trzy punkty

Grająca niemalże przez całe spotkanie w dziesiątkę Warta doznała 14. porażki w tym sezonie. Trzy punkty ze Śremu wywiozła Polonia Chodzież, która wygrała 5:1. Wiosenna niemoc drużyny trenera Piotra Tomaszczaka wciąż trwa.
Niedzielny mecz 21. kolejki IV ligi rozpoczął się fatalnie dla gospodarzy. Już w 5. minucie czerwoną kartką ukarany został bowiem Bartosz Kabaj. Czy zasłużenie? Okoliczności decyzji arbitra wzbudziły kontrowersje. Co ciekawe, w pierwszym momencie sędzia pokazał, że po kontakcie z obrońcą Warty czarnoskóry napastnik Polonii ma się podnieść, bo faulu nie było. Tymczasem po chwili diametralnie zmienił swoją decyzję. Najprawdopodobniej otrzymał informację (podpowiedź) od sędziego liniowego, że faul był i należy się czerwona kartka. Tutaj także rodzi się pytanie, czy oby na pewno arbiter wyjął właściwy kolor kartonika, bo zdaniem gospodarzy należała się żółta kartka, bowiem zawodnik Polonii raz, że miał jeszcze daleko do bramki, a dwa mógł go zatrzymać inny z obrońców. Niemniej decyzja nie była odwołalna i Warta niemalże cały mecz grała w osłabieniu, co miało kolosalny i decydujący wpływ na dalszy rozwój wydarzeń na boisku.





















Upłynęło bowiem zaledwie 120 sekund od tego zajścia i Polonia wykorzystała grę w przewadze obejmując prowadzenie po trafieniu Dmytro Mamro. W 30. minucie najlepszy tego dnia na boisku Jakub Zbieralski „zatańczył” z obrońcami Warty i wyłożył piłkę Ibrahimowi Appiach, a ten przymierzył przy słupku podwyższając na 2:0. Przed przerwą goście mogli jeszcze podwyższyć, ale w przekombinowali pod bramką Piotra Szatkowskiego.
Reklama
Reklama

Drugą połowę odważniej zaczęła Warta i niewiele brakowało, a po rzucie rożnym zdobyłaby kontaktową bramkę, ale piłkę z linii bramkowej w ostatniej chwili wybił obrońca. W odpowiedzi minimalnie nad poprzeczką uderzał Appiach. W 64. minucie dobrą zmianę w miejsce kontuzjowanego Tomasza Olejnika zaliczył Bartosz Raszewski, który podłączył się do akcji i wywalczył rzut wolny w okolicach pola karnego. Po dośrodkowaniu z wolnego zakotłowało się pod bramką Polonii. Odbitą od słupka piłkę obrońcy gości wybili pod nogi Dominika Wojtkowiaka, a ten mocnym strzałem pod poprzeczkę trafił na 1:2. Nadzieje odżyły jednak tylko na chwilę, bowiem w 70. minucie Sebastian Kościański strzelił trzecią bramkę dla Polonii. Chwilę potem czwartą dołożył Enriko Witczak, a w doliczonym czasie efektowne zwycięstwo pięknym strzałem z wolnego przypieczętował Kościański.
Polonia wygrała w Śremie 5:1 i awansowała na 7. miejsce. Warta wciąż jest przedostatnia. Śremski zespół wiosną jeszcze nie zapunktował, a licząc mecze z jesieni ma na koncie siedem porażek z rzędu. Ze zwycięstwa piłkarze i kibice cieszyli się ostatnio 26 października ubiegłego roku, kiedy Warta pokonała Mieszka Gniezno.
Do końca rozgrywek pozostało jeszcze 13. kolejek. Jest więc sporo punktów do zdobycia, by podnieść się z dna tabeli i wywalczyć miejsce gwarantujące utrzymanie w IV lidze. Potrzeba jednak przełamania i punktów.
Kolejnym rywalem będzie Huragan Pobiedziska, z którym zespół Warty zmierzy się na wyjeździe. Potem do Śremu przyjedzie lider – Lipno Stęszew.