Onsorge vs Onsorge 2:2, czyli remis Amicusa z Matem Katarzynin

Wojciech Onsorge jest chyba jedynym trenerem na świecie, który poprowadził w jednym meczu dwie przeciwne drużyny i mało tego strzegł jednej z bramek. Sparing Amicusa Mórka z Matem Katarzynin zakończył się remisem 2:2.
W sobotnie popołudnie na Stadionie Miejskim w Śremie doszło do meczu sparingowego, w którym w zmierzyły się dwie drużyny, w których trenerem jest Wojciech Onsorge. Trener Amicusa zimą podjął się także prowadzenia innej B-klasowej drużyny – Mat Katarzynin, i teraz musi godzić oba obowiązki. Gdy do tego dodamy, że trener stanął między słupkami bramki Amicusa, to już mamy ewenement na skalę światową.
Onsorge musiał się więc nie rozdwoić, a wręcz roztroić.
– Nie było to łatwe tym bardziej, że pod nieobecność chorego Marcina Lewandowskiego musiałem stanąć między słupkami. Trochę to było dziwne to było uczucie zarządzać dwoma drużynami z pozycji bramkarza, ale okazało się, że można – powiedział Wojciech Onsorge.
Mecz zakończył się remisem 2:2. Niespodziewanie Mat objął prowadzenie za sprawą Mateusza Kurzyńskiego (były zawodnik m.in. KSGB Manieczki, Korony Piaski i UKS Śrem), którego trener Onsarge namówił do gry w Katarzyninie, a ten odwdzięczył mu się strzelając mu gola. Tuż przed przerwą Amicus swoją przewagę udokumentował wyrównującym trafieniem Huberta Dolaty i było 1:1. Po zmianie stron Dawid Bazanowski zdobył gola dla drużyny z Mórki, ale w końcówce znów swoje strzeleckie umiejętności zaprezentował Kurzyński i skończyło się remisem. Czy był to wynik sprawiedliwy?
– Na pewno nie, bo to Amicus przeważał przez większą część spotkania i stworzył sporo sytuacji bramkowych, ale skuteczność pozostawiała wiele do życzenia – mówi trener Onsorge. – Za błędy trzeba jednak płacić. Bez wątpienia bohaterem sparingu był bramkarz Mata, a ozdobą meczu trafienie Mateusza Kurzyńskiego – podsumował.
Kolejny sparing Amicus rozegra w Mechlinie z miejscowym Sokołem, który występuje w Amatorskiej Lidze Kórnickiej.
Reklama
Reklama
