Braterski finał EM-BUD Śrem dla Łukasza Chwaliszewskiego
W V już edycji Turnieju EM-BUD Śrem Open w tenisie ziemnym najlepszy okazał się Łukasz Chwaliszewski. W finale pokonał on brata Waldemara. Był to udany rewanż za ubiegłoroczny Turniej Majowy, gdzie górą był starszy o 11 lat brat.
W minioną niedzielę na korcie Śremskiego Sportu odbyły decydujące pojedynki turnieju, którego organizatorem jest Emil Majsner – właściciel firmy Em-Bud, a jednocześnie zapalony tenisista i członek Śremskiego Towarzystwa Tenisowego.
Sponsorem głównym działu SPORT jest Go Port Śrem:
Na placu boju pozostało już tylko czterech zawodników, co sprawiało, że do rozegrania dwa półfinały i finał. Grano od stanu 2:2 do dwóch wygranych setów, a w przypadku remisu decydujący był super tie-break do 10 punktów. W pierwszym półfinale Łukasz Chwaliszewski pokonał Marka Figaniaka 6:4 i 6:3. W drugim górą był jego brat Waldemar, który zmierzył się z Kamilem Majsnerem, dla którego był to pierwszy turniejowy półfinał. Górę wzięło doświadczenie starszego z braci Chwaliszewskich, który wygrał pewnie młodszego rywala 6:2, 6:4.
Reklama
Tak więc po raz drugi w historii w finale turnieju tenisowego zmierzyli się bracia. W pierwszym starciu Waldemar pokonał 11 lat młodszego Łukasza, a było to podczas ubiegłorocznego Turnieju Majowego o Puchar ŚTT. I tym razem obaj tenisiści stworzyli na korcie ciekawe widowisko. Było sporo długich wymian i emocji, a podobnie, jak poprzednio decydował tie-break. Pierwszego seta 6:4 wygrał Waldemar, ale drugiego w takich samych rozmiarach na swoją korzyść rozstrzygnął Łukasz. W tie-breaku 53-letni Waldemar miał już brata na przysłowiowym widelcu. Prowadził bowiem 7:4 i przed końcowym zwycięstwem dzieliły go trzy piłki. Łukasz znów pokazał jednak siłę spokoju. Odrobił straty z nawiązką i wygrał 10:8. Tym samym po raz trzeci został triumfatorem EM-BUD Śrem Open. Zwycięzca odebrał z rąk Emila Majsnera puchar, a na finalistów czekały także vouchery i pamiątkowe dyplomy.
Główny organizator gratulował obu tenisistom świetnego meczu i wspomniał o śp. mamie zawodników, która zapewne byłaby dumna widząc obu synów w finale. Podziękował także sędziemu Krzysztofowi Czaplickiemu, który docenił obu finalistów komplementując ich grę i wysoki poziom pojedynku.