Marianowo: spokojne życie w najmniejszej sołeckiej wiosce
Są w gminie Śrem wioski jeszcze mniejsze od Marianowa. Ale wioska ta wciśnięta terytorialnie klinem pomiędzy gminę Brodnica a gminę Czempiń – jest najmniejszą wsią sołecką. Wieś leży dokładnie pośrodku pomiędzy Śremem a Czempiniem.
Reklama
W dziewięciu domostwach mieszka tam w sumie 35 osób, z czego osób dorosłych jest dwudziestu. Najstarszy mieszkaniec ma 65 lat. Od lat w Marianowie rodzi się też coraz mniej dzieci.
Na zebranie wyborcze w dniu 18 czerwca przyszło dwanaście osób. Jednomyślnie wybrali oni na ponowną kadencję sołtysa Marcina Kamińskiego oraz też jednomyślnie trzyosobową radę sołecką w składzie: Marzena Dorsz, Violetta Liskowiak i Roman Marcinkowski.
W tym roku Marcin Kamiński rozpoczął czwartą swoją kadencję jako sołtys.
Z tym, że zarządzanie wioską zaczęło się dla niego w 2012 roku, kiedy to zmarł jego poprzednik Wacław Marcinkowski. Sołtys Marcinkowski pełnił tę funkcję nieprzerwanie 39 lat, co jest zapewne rekordem na szczeblu gminy Śrem, a kto wie czy nie całego powiatu.
Sołtys Marcin Kamiński ma 45 lat, jest absolwentem Zespołu Szkół Rolniczych w Grzybnie. Chodził do śremskiej filii tej placówki, która mieściła się przed laty w dzisiejszej siedzibie Powiatowego Urzędu Pracy.
Swoje dziesięciohektarowe gospodarstwo objął po rodzicach. Uprawia tylko ziemię podobnie jak większość z siódemki rolników w Marianowie.
Każdy z nas gospodarzy pracuje zresztą jeszcze zawodowo, bo nie dałoby się inaczej wyżyć – mówi sołtys.
Wioskowy plac do imprez, na którym postawiono drewnianą altankę – to prywatny teren sołtysa. Za dzierżawę ziemi płaci mu Gmina. Rada sołecka w przyszłym roku zamierza zakupić huśtawkę dla dzieci i elementy siłowni zewnętrznej.
Na wiele to nie wystarczy, bo nasz fundusz wynosi około dwunastu tysięcy złotych – wyjaśnia nasz rozmówca.
Na placu ostatnio odbyła się wioskowa impreza – festyn rodzinny przy potrawach z grilla.
W dobie XXI wieku mieszkańcy wiosek położonych na uboczu – takich jak Marianowo – marzą o dostępie do linii światłowodowych, by mieć szerszy dostęp do internetu. Niestety tego typu inwestycje są zbyt drogie, by każdej ze stron opłacało się w nie wchodzić. Podobne spostrzeżenia usłyszeliśmy ostatnio w Sosnowcu.
Jako, że wszystkie domostwa w Marianowie mieszczą się przy jedynej drodze (asfaltowej) wiodącej przez wioskę – nie ma podstaw do narzekania. Ostatnio jednak sołtys zauważył, że zwłaszcza w weekendy zapuszczają się w ich rejony coraz więcej samochodów, które jeżdżą tam bez celu i zawracają.
To niepokojące zjawisko – uważa sołtys.
W przeszłości w weekendowe noce na przystanku autobusowym na wjeździe do wioski zdarzały się też sytuacje alkoholowych imprez z udziałem obcych wyrostków. Miejscowych chłopaków w tym wieku w Marianowie nie było.