||

Publiczność była świetna, a sceneria wyjątkowa – wywiad z Jerzym Skrzypczykiem

Img 9094
Pamiątkowe zdjęcie z Czerwonymi Gitarami - w środku Jerzy Skrzypczyk (fot. Wiktor Chicheł)

Po koncercie Czerwonych Gitar podczas “Alei Gwiazd” w sobotni wieczór 17 sierpnia na deptaku przy ul. Wyszyńskiego udało się przeprowadzić krótki wywiad z legendarnym perkusistą Jerzym Skrzypczykiem (59 lat w zespole) – rozmawiał Wiktor Chicheł.

Jakie są pańskie wrażenia po koncercie?

Wrażenia fantastyczne. Publiczność była świetna i grało nam się dobrze. Śpiewali, bawili się. Nic dodać nic ująć. O to nam chodzi. 

Czy Czerwone Gitary w swojej historii grały już w Śremie?

Ja myślę, że nie był to pierwszy występ w Śremie. Czerwone Gitary zbyt długo istnieją, żeby nie być tutaj u was. Ostatnio nie byliśmy, ale będziemy chyba w październiku czy w listopadzie. 

Jak skomentuje Pan dzisiejszą scenerię?

Sceneria była wyjątkowa, powiem panu (śmiech). Po raz pierwszy graliśmy na ulicy z zakrętem, więc ludzie, którzy byli do zakrętu nas widzieli, a ci co byli za zakrętem nas słyszeli. Ponieważ wszystko się zaczyna od pierwszego razu, to może kiedyś zdarzy się ponownie.