Napad i policyjny pościg zakończony pożarem w Pokrzywnicy. W akcji służby z dwóch powiatów

Policja ze Śremu oraz Gostynia zaangażowana była w pościg, jaki rozpoczął się na terenie powiatu gostyńskiego, a zakończył na terenie powiatu śremskiego w okolicy Pokrzywnicy w gminie Dolsk. Do działań wysłano również straż pożarną z Dolska i Małachowa.
9 października około godziny 17 śremska straż pożarna została poinformowana o pożarze samochodu osobowego w Pokrzywnicy. Na miejsce wysłano zastępy OSP Dolsk i OSP Małachowo.
– Po dojeździe na miejsce zastępów ochotniczych straży pożarnych ustalono, że do pożaru samochodu nie doszło. Zgłoszenie uznano za alarm fałszywy w dobrej wierze.
– mówi mł. kapitan Piotr Michalski, dowódca JRG Śrem i rzecznik prasowy KP PSP Śrem.
Samochód, który miał się palić w rzeczywistości się „zagotował” na skutek pościgu, jaki prowadzony był na terenie powiatu gostyńskiego i zakończył się na terenie powiatu śremskiego, właśnie w Pokrzywnicy.
Pościg prowadzony był w związku z napadem, jaki miał miejsce na jednej ze stacji paliw na terenie powiatu gostyńskiego. Szczegóły tego zdarzenia nie są jeszcze znane. Policja z Gostynia na ten moment nie ujawnia szczegółów.
Z naszych informacji wynika, że uciekający pojazd poruszał się trasą w kierunku Dolska. W związku z tym do działań zaangażowano również śremską policję, jednak interwencja naszych mundurowych nie była konieczna. Policjanci z Gostynia poradzili sobie z uciekinierem. Zatrzymano dwie osoby, które podróżowały samochodem.
[AKTUALIZACJA]
Gostyńska policja potwierdza, że na terenie Gostynia doszło do rabunku, jednak nie wdaje się w szczegóły sprawy.
– Doszło do kradzieży znacznej ilości gotówki. Sprawcy, poruszający się samochodem osobowym odjechali w kierunku ulicy Poznańskiej.
– podaje Monika Curyk, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
Więcej możemy dowiedzieć się z gostyńskich mediów. Gostynska.pl informuje, że ofiarą kradzieży padł konwojent Orlen Ochrona, któremu z auta ukradziono neseser ze sporą ilością gotówki. Bezpośredni świadek kradzieży poinformował o tym fakcie obsługę stacji oraz policję i okradzionego konwojenta.
Policjanci, dysponując rysopisem auta, próbowali je zatrzymać do kontroli drogowej w Kunowie. To się nie udało i ruszyli za nim w pościg. Finał sprawy jest już naszym Czytelnikom znany.
Gostyńska policja nie ujawnia ani wieku, ani narodowości sprawców rabunku. Z naszych informacji wynika, że nie byli to obywatele Polski, a auto, którym uciekali, miało niemieckie tablice rejestracyjne.
Jeden komentarz