Tragiczny wypadek na trasie Śrem-Czmoń. Jedna osoba nie żyje. Małe dziecko w ciężkim stanie
W wypadku udział brały dwa pojazdy: ford transit oraz opel tigra. Busem podróżowało pięć osób, trzy dorosłe i dwójka dzieci. Jechali od strony Śremu w kierunku Kórnika. Z kolei oplem, w przeciwległym kierunku, jechał tylko młody mężczyzna z powiatu gnieźnieńskiego. Dlaczego nagle zjechał na drugi pas?
Sponsorem głównym działu NA SYGNALE jest KT-24:
– Ze wstępnych ustaleń policjantów, którzy pracują na miejscu wypadku wynika, że kierujący osobowym oplem tigra, 19-letni mieszkaniec powiatu gnieźnieńskiego, z nieustalonych przyczyn, zjechał na przeciwległy pas ruchu i doprowadził do zderzenia z busem, którym podróżowało pięć osób, troje dorosłych i dwoje dzieci. Kierujący oplem poniósł śmierć na miejscu – informuje podinsp. Ewa Kasińska z KPP w Śremie.
Fot. Łukasz Jachimowicz
Pasażerami busa była rodzina z gminy Książ Wielkopolski – małżeństwo z 2-letnią córeczką oraz mężczyzna z 9-letnim synem. Trzy osoby trafiły do szpitala, w tym małe dziecko. W najcięższym stanie jest dwulatka, którą Lotnicze Pogotowie Ratunkowe zabrało do jednej z poznańskich placówek. Jak nam nieoficjalnie udało się dowiedzieć, stan dziecka w czasie transportu znacznie się pogorszył i konieczne było lądowanie w centrum Poznania. Z kolei żadnych obrażeń nie odniósł 9-latek.
Droga w miejscu zdarzenia była przez kilka godzin zamknięta. Zorganizowano objazdy: z jednej strony przez Niesłabin i Orkowo, a z drugiej przez Kaleje albo Radzewo.
Na miejscu wypadku pracowały jednostki: PSP Śrem, OSP Pysząca, OSP Niesłabin, pogotowie ratunkowe oraz prokurator i policja.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.