Finał walki o zwierzęta z Pyszącej
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Poznaniu ostatecznie zamknęło dyskusję na temat losu zwierząt z hodowli w Pyszącej.
Przypomnijmy, że sprawa ciągnie się od 29 czerwca 2017 roku. Tego dnia policja weszła na teren hodowli „OKAPI”, skąd odebrano aż 270 zwierząt. Skala operacji była ogromna – w ich relokację zaangażowały się organy ścigania, Ministerstwo Środowiska oraz ogrody zoologiczne z Polski (Poznań, Warszawa, Chorzów, Bydgoszcz) i zagranicy (Słowacja, Holandia), które zapewniły im nowy dom.
Sponsorem głównym działu NA SYGNALE jest KT-24:
Mimo ewidentnych zaniedbań, droga prawna nie była prosta. We wrześniu 2018 roku burmistrz Śremu, a wówczas był nim Adam Lewandowski, odmówił usankcjonowania decyzji o czasowym odebraniu zwierząt. Prokuratura nie odpuściła. W marcu 2019 roku skierowała akt oskarżenia przeciwko właścicielowi hodowli, Maciejowi M., zarzucając mu znęcanie się nad podopiecznymi. Równocześnie, wspólnie z Fundacją Viva!, śledczy zaskarżyli decyzję burmistrza.
Reklama
Teraz, po latach SKO przyznało im rację. W uzasadnieniu podkreślono, że burmistrz naruszył przepisy, a fatalne warunki sanitarne i bytowe w hodowli zagrażały życiu i zdrowiu zwierząt.
Reklama
Samorządowe Kolegium Odwoławcze stwierdzając, że burmistrz Śremu swoją decyzją naruszył przepisy kodeksu postępowania administracyjnego i przepisy prawa materialnego – zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt – uznało, że zasadne było odebranie oskarżonemu Maciejowi M. jego zwierząt i czasowe ich przekazanie profesjonalnym instytucjom celem sprawowania dalszej opieki – przekazuje Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.



