Śrem walczy o korzystny wariant rewitalizacji linii kolejowej
Władze Śremu nie ustają w staraniach o lepszą przyszłość komunikacyjną dla swojej gminy i jej mieszkańców. Rada Miejska wystosowała oficjalny apel dotyczący wyboru wariantu przebiegu rewitalizowanej linii kolejowej nr 369 w ramach rządowego programu Kolej+.
Samorządowcy wskazują na konkretne korzyści i ostrzegają przed negatywnymi skutkami nieoptymalnych decyzji. Rada Miejska w Śremie, w uchwale z 30 października 2025 r., ponownie zwraca się do Polskich Kolei Państwowych oraz Polskich Linii Kolejowych S.A. z apelem o uwzględnienie lokalnych postulatów podczas wyboru wariantu przebiegu linii kolejowej nr 369. Sprawa dotyczy projektu rewitalizacji trasy na odcinku Śrem–Czempiń realizowanego w ramach Programu Uzupełnienia Lokalnej i Regionalnej Infrastruktury Kolejowej Kolej+ do 2029 roku. Rada żąda, by trasę zaplanować przez Iłówiec, co – jej zdaniem – przyniesie znaczące korzyści dla regionu i samorządów wykluczonych obecnie komunikacyjnie.
W apelu samorządowcy stanowczo rekomendują wariant Śrem–Brodnica–Iłówiec, podkreślając jego konsekwencje dla całej gminy. Eksperci i władze argumentują, że proponowane rozwiązanie pozwoli znacznie skrócić czas przejazdu pociągów z Śremu do Poznania. Takie udogodnienie nie tylko zwiększy liczbę pasażerów, ale również usprawni organizację ruchu: wyeliminuje problem wyprzedzania pociągów relacji Śrem–Poznań przez szybkie składy Intercity na ruchliwej linii Wrocław–Poznań. Według radnych tylko takie wpięcie nowej linii – czyli przed przystankiem osobowym Iłówiec – poprawi sytuację na stacji w Czempiniu i nie wydłuży czasu zamknięcia przejazdów kolejowych w tej miejscowości.
Kolej Plus po nowemu. Kto na tym zyska, a kto straci?
Wątpliwości radnych budzi rekomendowany przez Województwo Wielkopolskie oraz gminę Czempiń wariant przez Czempiń. Według apelu, alternatywna trasa oznacza wyższe koszty inwestycyjne i gorszy efekt społeczny: potok podróżnych z gmin Śrem i Brodnica będzie mniejszy z uwagi na wydłużony czas przejazdu. Sam Czempiń już dziś ma bardzo dogodne połączenia kolejowe z racji położenia przy szlaku Wrocław–Poznań, tymczasem Śrem i Brodnica są wciąż komunikacyjnie wykluczone.
Reklama
Dokument przywołuje art. 44 ustawy o finansach publicznych, przypominając, że inwestycje kolejowe z programu Kolej+ muszą być prowadzone „w sposób celowy i oszczędny, z zachowaniem najlepszych efektów z danych nakładów”. Radni ostrzegają, że wybór wariantu przez Czempiń naruszałby właśnie te zasady – byłby nieefektywny zarówno kosztowo, jak i społecznie.
Szczególnie mocno zaakcentowano, że powadzenie inwestycji na preferowanej przez Śrem i Brodnicę trasie będzie kluczowe dla zainteresowania mieszkańców korzystaniem z kolei jako alternatywy dla samochodów i autobusów. W przypadku realizacji mniej korzystnego wariantu samorządowcy przewidują znikome zainteresowanie podróżami kolejowymi mieszkańców z wykluczonych terenów oraz utrudnienia w utrzymaniu linii na odpowiednim poziomie technicznym.
Rada Miejska w Śremie podkreśla, iż nie jest to pierwsza inicjatywa w tej sprawie. Wcześniejsze pisma do władz samorządowych regionu, PKP PLK S.A. oraz Ministerstwa Infrastruktury nie przyniosły dotąd rezultatów. Samorządowcy wyrażają zaniepokojenie, że obecny proces decyzyjny nie uwzględnia pełnych potrzeb lokalnych społeczności i nie prowadzi do najlepszego rozwiązania z punktu widzenia efektywności oraz kosztów.
Program Kolej Plus na zakręcie: Czy wzrost kosztów zatrzyma rozwój kolei w Śremie?
W swoim stanowisku rada apeluje o ponowne, rzetelne rozważenie decyzji dotyczącej przebiegu linii kolejowej 369, uwzględniające wszystkie zgłoszone argumenty oraz dobro mieszkańców Śremu i Brodnicy. Ostateczny wybór – ostrzegają samorządowcy – będzie miał długofalowe skutki dla społeczności lokalnej oraz jakości życia w regionie. Wzywają PKP PLK S.A. do wyboru wariantu, który da największe szanse na likwidację komunikacyjnego wykluczenia i rozwój gospodarczy gmin, które najmocniej go potrzebują.
Apel poparła większość radnych. Za przyjęciem apelu i przekazaniem go dalej do właściwych organów głosowało 12 radnych. O dziwo pośród tej dwunastki nie ma tego, który był orędownikiem przywrócenia kolei do Śremu, a więc byłego burmistrza Adama Lewandowskiego. On i pozostali radni z jego ugrupowania, a także Nina Stępa, wstrzymali się od głosu.


